Szwajcarski dziennikarz: Seferović przypomina na tym turnieju Lewandowskiego

Roman Kołtoń: Co jest siłą reprezentacji Szwajcarii?

Szwajcarski dziennikarz: Jesteśmy spokojni  o  ten zespół, gdyż jest bardzo dobrze zorganizowany. Przed turniejem tego nie było i czekaliśmy na spotkanie z Albanią. To też był dla nas szczególny mecz, gdyż w swoich szeregach mamy zawodników z tego kraju. Wygrywając tą potyczkę drużyna nabrała pewności siebie i w drugiej kolejce zagrała dobre spotkanie przeciwko Rumunii. Również z Francją zaprezentowaliśmy świetną organizację gry. Wiemy, że na wiele nas stać.

W ekipie Szwajcarów dominują poszczególni zawodnicy?

Nie mamy tak silnych indywidualności jak Polacy. Z drugiej jednak strony w naszej kadrze gra chociażby Granit Xhaka, który ostatnio przeszedł do Arsenalu. Można powiedzieć, że jest on piłkarzem wręcz klasy światowej. Mamy także Shaqiriego, którego możliwości są ogromne. Pokazał je chociażby, gdy był zawodnikiem Bayernu Monachium. On może zrobić różnicę w każdym spotkaniu. Jeżeli chodzi o linię ataku to Haris Seferović przypomina na tym turnieju Roberta Lewandowskiego. Obaj nie wykorzystują swoich sytuacji, ale jak Seferović trafi na dzień to będzie naprawdę groźny.

Jesteście dość dobrze zorganizowaną drużyną. Co jest więc waszą bolączką na tym turnieju?

Największym problemem Szwajcarskiego zespołu jest wykorzystywanie sytuacji strzeleckich. Szczególnie w dwóch pierwszych meczach było ich sporo, natomiast nie przekładało się to na gole. Muszę przyznać, że z Francją w ogóle mieliśmy problem z grą w ofensywie. To jest chyba nasz największy mankament.