Euro 2016: Kibice z Irlandii po raz kolejny ubarwiają turniej

Fani Irlandii cieszyli się dużą sympatią Polaków. Byli doceniani m.in. za rozmaite przyśpiewki, nie tylko sportowe, a także otwartość i serdeczność gości. Zaistnieli też w meczu z Hiszpanią w fazie grupowej w 2012 roku, kiedy nieustannie dopingowali swoich piłkarzy, mimo że przegrywali 0:4 i żegnali się z turniejem. Później otrzymali za swoją postawę specjalną nagrodę od obecnie zawieszonego prezydenta Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) Michela Platiniego.

 

Poza tym fani Irlandii chętnie bratali się z miejscowymi, robili sobie z nimi zdjęcia, wspólnie przesiadywali w parkach, na placach, w barowych ogródkach. Internet obiegły też filmy i fotografie rozbawionych kibiców otaczających nieco skrępowaną, ale uśmiechniętą poznańską policjantkę, której śpiewali serenady.

 

Także we Francji dali się zapamiętać z najlepszej strony.

 

W tych ME, pozbawionych goli, najnudniejszych od 1980 roku, kibice wspierający swoje zespoły próbują wynagrodzić brak skuteczności napastników. I jeśli chuligani przypominają o chorej stronie sportu, przyśpiewki irlandzkie są lekarstwem dla futbolu - skomentowała hiszpańska agencja EFE.

 

"Boys in Green" ponownie stali się bohaterami internautów, którzy zachwycają się scenami sfilmowanymi spontanicznie telefonami komórkowymi. Jedną z nich zarejestrowano w Bordeaux, gdzie Irlandczycy zaczęli zaczepiać 19-letnią dziewczynę i robić sobie z nią zdjęcia. Po chwili jeden z nich zaczął śpiewać jej piosenkę "Can't Take my Eyes Off You" (nie mogę oderwać od ciebie wzroku), a dziesiątki innych przyłączyły się do niego. Gdy skończyli, 19-letnia Carla pocałowała adoratora w policzek, co spotkało się z wybuchem entuzjazmu całej reszty, jak gdyby Irlandia zdobyła na Euro 2016 bramkę.

 

Nie spotkałam nigdy wcześniej żadnego Irlandczyka, to wspaniały sposób, żeby ich poznać. Jestem z nich bardzo dumna. To była magiczna chwila, wypełniona serdecznością, radością i humorem - relacjonowała bohaterka tej sytuacji w rozmowie z dziennikiem "The Independent". Całą scenę sfilmowała telefonem komórkowym i umieściła nagranie w internecie.

 

Inny film przedstawia tłum w zielonych koszulkach w Lille wokół zaparkowanego samochodu z wgniecionym dachem - do czego przyczynił się jeden z mniej odpowiedzialnych zgromadzonych. W ramach rekompensaty kibice zaczęli wpychać banknoty w szczelinę za drzwiami auta, ale po chwili spróbowali samodzielnie "wyklepać" blachę i... naprawili szkodę.

 

Poza tym Irlandczycy śpiewali pieśni kościelne w pociągu, gdy obok przechodziła zakonnica, uciszali się nawzajem w tramwaju, którym podróżował także ojciec z dzieckiem (zaśpiewali nawet kołysankę), sprzątali po sobie śmieci... Nie stwarzają także problemów służbom porządkowym, mimo że nie stronią od alkoholu.

 

Chcielibyśmy być ponad to, co działo się ostatnio pomiędzy kibicami angielskimi i rosyjskimi - powiedział jeden z kibiców, cytowany przez "Huffington Post", odnosząc się do zamieszek w Marsylii na początku turnieju.

 

I jakby na potwierdzenie tego w sieci można znaleźć inny film, na którym Irlandczycy zgromadzeni przed jednym z francuskich barów skandują do przesiadujących w sąsiednim ogródku Anglików: "Please don't start a riot!" (nie wszczynajcie zamieszek). Spotkało się to tylko z uśmiechem tych drugich.

 

Jeśli Irlandia nie zakwalifikuje się do 1/8 finału Euro 2016, to może być najczarniejsze wydarzenie turnieju we Francji - skomentował "The Independent" jeszcze przed meczem trzeciej kolejki z Włochami.

 

Irlandczycy wciąż są w grze. Italia, która miała już zapewniony awans do fazy pucharowej z pierwszego miejsca, wystawiła rezerwowy skład, a rywale wykorzystali swoją szansę i wygrali 1:0. Ostatecznie zajęli trzecie miejsce w grupie E, ale cztery punkty wystarczyły do awansu. W kolejnym meczu Irlandia zmierzy się z gospodarzami.

Przejdź na Polsatsport.pl