Euro 2016: Buffon zostaje w reprezentacji!
Bramkarz i kapitan piłkarskiej reprezentacji Włoch Gianluigi Buffon nie krył rozczarowania porażką z Niemcami w rzutach karnych w ćwierćfinale mistrzostw Europy we Francji. Zapowiedział jednak, że zamierza zostać z reprezentacją do mundialu w Rosji w 2018 roku.
38-letni Buffon schodził z boiska po sobotnim meczu ze łzami w oczach.
"Byliśmy tylko o krok od historycznego wyczynu. Porażka w takich okolicznościach jest trudna do przełknięcia, to był dla nas szok. Odpadnięcie po rzutach karnych, w których rywale wybaczyli tak wiele błędów... to naprawdę boli. Wielka szkoda" - skomentował bramkarz Juventusu Turyn.
Włoch jest zdania, że jego zespół nie jest bez szans na odniesienie sukcesu w Rosji. "Z tak wspaniałą grupą nic nie jest niemożliwe" - zaznaczył z dumą.
Sobotnia seria rzutów karnych miała niecodzienny przebieg. W pierwszych pięciu próbach oba zespoły zmarnowały po trzy "jedenastki". Pomylili się Niemcy Thomas Mueller, Mesut Oezil i Bastian Schweinsteiger, a w ekipie Italii: Simone Zaza, Graziano Pelle i Leonardo Bonucci. Później, przy stanie 5-5, strzał Matteo Darmiana obronił Manuel Neuer, a w decydującym momencie do siatki trafił Jonas Hector.
"Czegoś takiego jeszcze nigdy nie przeżyłem, to był prawdziwy dramat i wojna nerwów" - ocenił Neuer, wybrany "piłkarzem meczu".
Niemcy przez 40 lat, kiedy w przypadku remisu po dogrywce o awansie do kolejnej rundy wielkiego turnieju decyduje konkurs "jedenastek", do soboty popełnili tylko dwa błędy, a teraz jednego dnia - trzy. Wcześniej źle karne wykonali tylko Uli Hoeness na Euro 1976 (porażka w finale z Czechosłowacją 3-5) i Uli Stielike na mundialu w 1982 roku (zwycięstwo nad Francją 5-4 w półfinale).
Innym bohaterem Niemiec został Jonas Hector, który na ME pojechał po raz pierwszy w karierze i, jak napisały niemieckie media, "przeszedł próbę nerwów".
"Miałem po prostu nadzieję, że to +wejdzie+, i tak się stało. Nie spodziewałem się, że jako dziewiąty strzelec w drużynie będę rzeczywiście musiał podchodzić do karnego" - powiedział po ostatnim gwizdku 26-letni obrońca, który zadebiutował w drużynie narodowej w listopadzie 2014 roku po zaledwie 11 rozegranych meczach w barwach FC Koeln.
Z postawy jego, a także 21-letniego Joshuy Kimmicha, który także wykorzystał swoją "jedenastkę", zadowolony był selekcjoner Joachim Loew.
"To świetnie, że właśnie Hector i +młodzik+ Kimmich, którzy rozgrywają pierwszy poważny turniej, potrafili utrzymać nerwy na wodzy" - skomentował.
Mistrzowie świata w nocy wrócili z Bordeaux do swojej bazy w Evian-les-Bains nad Jeziorem Genewskim.
"Jeśli jest się w półfinale, to celem jest awans do finału. Jeszcze za wcześnie na +party+" - podkreślił Loew po dotarciu do ośrodka.
Niemcy zmierzą się w kolejnej rundzie z gospodarzami lub z Islandią, które o awans do najlepszej czwórki turnieju powalczą w niedzielę wieczorem w podparyskim Saint-Denis.
"Pokonaliśmy Włochów ostatecznie trochę szczęśliwie, ale byliśmy lepszym zespołem. Teraz musimy zatroszczyć się o to, żeby piłkarze się szybko zregenerowali. Ten mecz ciągle jeszcze w nas +siedzi+, ale i tak chcemy osiągnąć jeszcze więcej" - dodał Loew, który uważa, że w półfinale jego podopieczni zagrają z Francją.
Dotychczasowe wyniki na Euro 2016 przyniosły już każdemu z piłkarzy drużyny Niemiec po 100 tysięcy euro, a ta kwota może zostać potrojona w ciągu kilku dni, jeśli triumfują 10 lipca w finale. Piłkarska federacja tego kraju wzbogaciła się na razie o 18,5 mln euro.
O drugie miejsce w finale zagrają Walia i Portugalia, która w czwartek również po rzutach karnych wyeliminowała Polskę.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze