Pogrom na Stade de France! Siedem goli, Francja w półfinale Euro 2016

Piłka nożna
Pogrom na Stade de France! Siedem goli, Francja w półfinale Euro 2016
fot. PAP

Aż siedem goli padło w deszczowy wieczór w podparsykim Saint-Denis. Był to pogrom, którego dokonali gospodarze francuskiego turnieju. Pięć goli Francuzów i dwie honorowe bramki Islandczyków. To było bolesne pożegnanie z turniejem, na którym Islandia zrobiła niemałą niespodziankę. Jednak podopieczni Lagerbacka wracają do domu po tym jak dostarczyli swoim kibicom masę wrażeń. Francuzi natomiast pokazali, że ich forma rośnie z meczu na mecz. Francja poknała Islandię 5:2.

Zaczęli odważnie, dobre sytuacje stworzyli sobie Sigthorsson i Gudmundsson, inni islandzcy zawodnicy zaliczyli kilka dobrych odbiorów i kiedy wydawało się, że weszli w mecz całkiem przyzwoicie przyszedł czas na pierwszy cios…  W 13.minucie długie podanie ze środka boiska od Matuidiego wykorzystał wbiegający w pole karne Olivier Giroud posyłając piłkę między nogami bramkarza wprost w prawy róg bramki.

 

Drugie trafienie przyszło sześć minut później, kiedy Griezmann dośrodkowywał z rzutu rożnego, a doskonałym wyskokiem do piłki popisał się Pogba i umieścił piłkę w siatce.

 

Islandczycy szukali jednak możliwości na zdobycie kontaktowej bramki. W 24.minucie stanęli przed szansą, żeby powtórzyć wyczyn z meczu przeciwko Anglikom, kiedy zdobyli bramkę po wrzucie z autu. Futbolówkę wrzucaną przez Gunnarsson głową w pole karne dośrodkował Sigthorsson. Tam przed szansą na pokonanie Llorisa stanął Bodvarsson, jednak przed trafieniem w piłkę powstrzymał go debiutujący w reprezentacji Francji Samuel Umtiti.

 

Wydawałoby się, że 2:0 to jeszcze nie całkiem najgorszy wynik i nie ma poważnych powodów do wstydu. Jednak Francuzi sprawę awansu do półfinału postanowili załatwić jeszcze przed końcem pierwszej połowy. W 42.minucie Payet zagrał na lewe skrzydło do Bacary’ego Sagny, ten dośrodkował w pole karne, ale piłka dzięki Griezmannowi znów znalazła się pod nogami Payeta, który z zza linii pola karnego mocno przymierzył i piłka ponownie wylądowała w prawym rogu bramki. Islandzcy obrońcy zaspali, zupełnie nie przypilnowali francuskich zawodników, a za brak koncentracji zapłacili nie tylko trzecią, ale i czwartą bramką…

 

W 44.minucie Griezmann przerzucił piłkę nad bramkarzem, a czterej biegnący za Francuzem islandzcy obrońcy mogli tylko patrzeć jak zawodnik zdobywa swojego czwartego gola i tym samym staje się samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców.

 

Po pierwszej połowie było wiadomo, że sprawa awansu została przesądzona, jednak Islandczycy chcieli na wylocie pokazać jeszcze trochę charakteru. W 55.minucie piłkę dośrodkował Gylfi Sigurdsson, a w polu karnym świetnie odnalazł się islandzki napastnik, Kolbeinn Sigthorsson i wbił piłkę do siatki.  

 

Trzy minuty później odpowiedzieli jednak Francuzi. Znów strzelcem gola okazał się Olivier Giroud, który wyskoczył do piłki dośrodkowanej przez Payeta. Zaraz potem Deschamps w obawie, że Giroud wystrzela się w meczu z Isladnczykami zdjął go z boiska wprowadzając Gignaca.

 

Mimo pięciu straconych goli Islandczycy na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry nie składali broni i chcieli choć w małym stopniu osłodzić ten wieczór tak licznie wspierającym ich kibicom. Obrońców francuskich przechytrzył Birkir Bjarnason, który strzałem głową wykorzystał dośrodkowanie Skulasona. Warto tu zauważyć, iż Islandczycy mogą się pochwalić, że są jedynym zespołem, który wbił Francuzom na tym turnieju dwie bramki.

 

Przyszedł czas pożegnania. Bardzo bolesnego pożegnania, bo Francuzi w przeciwieństwie do Anglików pokazali Islandczykom, że choć są waleczną drużyną to daleko im do elity. Jednak emocje, które dostarczyli swoim kibicom i to jak sprawili, że ponad 90 procent społeczeństwa Islandii oglądało z zapartym tchem ich rywalizację zasługuje na ogromne uznanie. Droga do Euro, walka w fazie grupowej i skompromitowanie Anglików - to wszystko pozostanie w pamięci nie tylko islandzkich kibiców, ale fanów piłki z całej Europy.

 

Francja: Hugo Lloris - Bacary Sagna, Samuel Umtiti, Laurent Koscielny (72. Eliaquim Mangala), Patrice Evra - Moussa Sissoko, Paul Pogba, Blaise Matuidi, Dimitri Payet (80. Kingsley Coman) - Antoine Griezmann, Olivier Giroud (60. Andre-Pierre Gignac).


Islandia: Hannes Halldorsson - Birkir Saevarsson, Kari Arnason (46. Sverrir Ingason), Ragnar Sigurdsson, Ari Skulason - Johann Gudmundsson, Aron Gunnarsson, Gylfi Sigurdsson, Birkir Bjarnason - Jon Dadi Boedvarsson (46. Alfred Finnbogason), Kolbeinn Sigthorsson (83. Eidur Gudjohnsen).

Żółta kartka - Francja: Samuel Umtiti. Islandia: Birkir Bjarnason.


Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia). Widzów 75 000.

AP, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie