Pokonał nie tylko rywali, ale i wygrał walkę życia z nowotworem
Thomas Van der Plaetsen nie krył wzruszenia po zdobyciu mistrzostwa Europy w dziesięcioboju w Amsterdamie. Pokonał nie tylko rywali, ale i wygrał walkę życia z nowotworem. Wynikiem 8218 uzyskał też kwalifikację olimpijską. - Nie śmiałem o tym marzyć - powiedział Belg.
Dwa lata temu zdiagnozowano u niego przez przypadek... nowotwór jąder. Jesienią 2014 roku miał pozytywny wynik testu dopingowego, którego przyczyną były nie zakazane środki, a właśnie ciężka choroba. - Byłem wówczas w szoku, bo wiedziałem, że jestem czysty. Ale potem przyszedł kolejny szok - informacja o tym, że wynik może być oznaką nowotworu typowego dla mężczyzn. Diagnoza była gorsza niż pozytywny test dopingowy: rak jąder - wspominał po zwycięstwie w Amsterdamie.
Młody lekkoatleta przeszedł natychmiast operację, potem chemoterapię, po której rozpoczął walkę o powrót nie tylko do życia, ale i sportu. - Nie myślałem o złocie realnie. Celem numer jeden była kwalifikacja olimpijska - powiedział Van der Plaetsen.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze