Lewandowski: Film „Cuda z nieba” zmienił moje życie
Marcin Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), który w Amsterdamie zdobył tytuł wicemistrza Europy w biegu na 800 m, przyznał, że film „Cuda z nieba” zmienił diametralnie jego podejście do życia. „Najważniejsza jest rodzina” – podkreślił.
Odnosząc się do niedzielnego finału na Stadionie Olimpijskim, nad którym unosi się duch dyskobolki Haliny Konopackiej, pierwszej polskiej złotej medalistki igrzysk 1928 roku, powiedział, że wraz z Adamem Kszczotem rozpatrywali różne taktyczne warianty rywalizacji.
„Jesteśmy na tyle doświadczeni zawodnikami, że nie powinno nas już nic szczególnego zaskoczyć. Lubię takie biegi, które są pozbawione przypadkowości. Zrobiłem dopiero dwa treningi pod dystans 800 metrów i teraz się zaczyna przetwarzanie zimowej pracy. Cel numer jeden to Rio de Janeiro” – poinformował.
Urodzony 13 czerwca 1987 roku w Szczecinie Lewandowski podziękował wszystkim, którzy go wspierają. Szczególnie ciepłe słowa skierował pod adresem rodziny – żony Magdy, mającej „na głowie” dwie córeczki (roczną Midię i 3-letnią Mię), kiedy on jest poza domem.
„Polecam wszystkim przejmujący film oparty na faktach +Cuda z nieba+, który diametralnie zmienił moje życie. Utwierdził w przekonaniu, że najważniejsza jest rodzina, niezależnie od tego, że się spełniam w sporcie. Ale kiedyś skończy się te przysłowiowe +pięć minut+, a życie będzie się toczyło dalej. Może być lepsze, gorsze, bo różne mogą być czasy, ale ty będziesz szczęśliwszy, bo z tobą zawsze będzie kochająca ciebie żona, dzieci” – podkreślił wicemistrz Europy.
Sześć lat temu w Barcelonie złoty medal wywalczył Lewandowski, a Kszczot był trzeci.
Komentarze