Murray: Ten triumf ma wyjątkowy smak

Murray: "Miałem w przeszłości dobre momenty, ale też bolesne porażki i dlatego dzisiejsza wygrana ma wyjątkowy smak. Jestem dumny, że mogłem wziąć w ręce to trofeum ponownie. Poprzednio odczułem dużą ulgę, ciążyła na mnie duża presja. Nie miałem właściwie szansy zbytnio się nacieszyć. Teraz na pewno to nadrobię.

Denerwowałem się dziś, tak jak przed każdym innym wielkoszlemowym finałem. Dobrze realizowałem swój plan taktyczny. Nie myślałem zbyt dużo o swoich wcześniejszych doświadczeniach. Bardzo dobrze dziś serwowałem. Ostrzegano mnie kiedyś, jak bardzo trudno jest wygrać ten turniej raz, a co dopiero dwa razy. Tym bardziej jestem z siebie dumny.

Bycie rodzicem zmienia życie. Daje dodatkową motywację do ciężkiej pracy, wymagającego treningu i robienia wszystkich rzeczy, które są potrzebne do tego, by wygrać taką imprezę. Wiele osób mówiło, że gdy Roger Federer został ojcem, to zaczął grać swój najlepszy tenis, ale prawda jest taka, że nadal musisz ciężko pracować. Ja czuję się zmotywowany jak nigdy wcześniej".

Raonic: "Zrobiłem dziś wszystko, co mogłem. Starałem się grać ofensywnie, nakładać presję na rywala. On grał lepiej ode mnie z głębi kortu, był skuteczniejszy. Nie zamierzam teraz się poddać. Będę chciał być jeszcze sprawniejszy i silniejszy. Moim celem będzie poprawa returnu, serwisu i gry ofensywnej. Nie ma elementu, którego nie chciałbym poprawić. Przeszedłem półfinał, na którym zatrzymałem się wcześniej dwa razy. Pokazałem, na co mnie stać. Muszę to przełożyć na kolejne występy. Andy świetnie się ruszał po korcie i wspaniale returnował. To były jego dwa najmocniejsze punkty. Gdy z nim grasz, to możesz się spodziewać więcej returnów niż w meczu z kimkolwiek innym. To potrafi tylko on i Serb Novak Djokovic".