Virtus.pro i mousesports w finałach ELEAGUE
Zakończyły się mecze ostatniej szansy w kwalifikacjach do playoffów ELAGUE z pulą 1.4 miliona dolarów. Faworyci ekspertów – czyli drużyny Virtus.pro i mousesports – dzięki ostatnim zwycięstwom zabezpieczyły swoje miejsca wśród najlepszych drużyn na świecie.
Virtus.pro jest ostatnio w znakomitej formie i ciągle pozostaje jedyną drużyną, która urwała mapę drużynie SK Gaming (świeżo upieczeni zdobywcy pierwszego miejsca na ESL One Cologne).
Mecz pomiędzy Virtus.pro i zaskakująco dobrze prezentującą się drużyną Renegades obfitował w mnóstwo pokazów umiejętności indywidualnych po każdej ze stron. Wiktor „TaZ” Wojtas przeszedł jak burza przez otwierającą spotkanie mapę Cobblestone i zagwarantował swojej drużynie zwycięstwo 16-9.
Po tym jak pierwsza mapa relatywnie łatwo powędrowała w ręce Polaków sporym zaskoczeniem była heroiczna walka Renegades na drugiej. Renegades zdołało odbić się z wyniku 3-12 i doprowadzić do remisu i w efekcie dogrywki na mapie Mirage. Największa w tym zasługa Karlo „USTILLO” Pivaca i Aarona „AZR” Warda, którzy wyglądali na kompletnie innych graczy niż podczas pierwszej mapy.
Wydawało się, że po takim przebiegu drugiej mapy dogrywka będzie tylko formalnością, ale najdłużej grający ze sobą skład Counter-Strike: Global Offensive nie dał za wygraną wygrywając drugą dogrywkę i zabezpieczając miejsce w playoffach ELEAGUE.
W drugim meczu mousesports pokonało FaZe Clan i – zupełnie nie w swoim stylu – na wszystkich trzech mapach inny zawodnik był tym, który przodował w statystykach. Tym razem nie wszystko opierało się na Nikoli „NiKo” Kovacowi, który przyzwyczaił nas do samotnego wygrywania ważnych rund, map i całych gier dla mousesports.
Pierwszy dzień playoffów ELEAGUE przypada na 21 lipca, a oprócz Virtus.pro i mousesports zagrają w nich Fnatic, NiP, Astralis, Na'Vi, Cloud9 i Fnatic.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze