Mario Gomez opuszcza Besiktas z powodu sytuacji politycznej
Mario Gomez jest zaniepokojony sytuacją polityczną Turcji i nie zamierza już grać w Besiktasie Stambuł. Jest to reakcja na niedawny zamach stanu i jego reperkusje. - To jedyny powód, nie ma to nic wspólnego ze sportem - wyjaśnił niemiecki zawodnik.
Zawodnik Fiorentiny spędził ostatni sezon na wypożyczeniu w Turcji. Wyjazd okazał się trafną decyzją, ponieważ zawodnik odblokował swoją formę strzelecką zdobywając 26 goli w 33 występach w lidze tureckiej. W porównaniu do czterech goli w dwudziestu meczach Serie A w sezonie 14/15 wypożyczenie okazało się dobrym ruchem, dlatego zawodnik dał jasno do zrozumienia, że to nie kwestie sportowe są powodem jego decyzji. - Mam nadzieję, że to zrozumiecie - mówi piłkarz.
W następstwie próby przewrotu 15 lipca kroki prawne podjęto wobec tysięcy osób. Czystki objęły m.in. wojsko, wywiad, sądownictwo, kancelarię premiera i urząd ds. religijnych. Licencję straciły media oskarżane przez władze o powiązania z islamskim kaznodzieją Fethullahem Gulenem, uważanym za inicjatora zamachu. Prezydent Recep Tayyip Erdogan opowiedział się później za niezwłocznym przywróceniem kary śmierci, zniesionej 12 lat temu. - Mam nadzieję, że polityczne problemy zostaną roziwązane niebawem w pokojowy spokój. Wtedy chciałbym zagrać dla Besiktasu ponownie! Ten klub i kraj przez ostatni rok stały się bardzo bliskie memu sercu. - wytłumaczył Gomez.
Gomeza nie było w Stambule, gdy rozpoczęły się walki rebeliantów z rządzącymi. Niemiec, który był wypożyczony do Besiktasu z Fiorentiny, przebywał na urlopie. Na razie nie wiadomo, czy wróci do Włoch, czy zagra w innym klubie.
Przejdź na Polsatsport.pl