Allardyce gwarantuje tożsamość. Nie będzie kopiował Hiszpanii czy Francji

Piłka nożna
Allardyce gwarantuje tożsamość. Nie będzie kopiował Hiszpanii czy Francji
fot. PAP

Phil Brown, były asystent nowego selekcjonera Anglików Sama Allardyce’a w Boltonie oraz Blackpool, przyznał, że nowy menadżer reprezentacji Anglii wie jak wyciągnąć to, co najlepsze z graczy o wybujałym ego. - Wyzwala w nich poczucie lojalności i jest otwarty na nowe rozwiązania – przyznaje Brown na łamach The Guardian. Twierdzi też, że Allardyce nada drużynie narodowej charakteru i tożsamości.

Były współpracownik Allardyce’a  uważa, że postawienie na byłego trenera Sunderlandu jest gwarancją zbudowania tożsamości w angielskiej kadrze. - Ludzie patrzą na niego i natychmiast myślą „wielki, twardy, zuchwały”, w rzeczywistości to bardzo mądry, utalentowany i technicznie uzdolniony trener, którego największą siłą jako selekcjonera reprezentacji będzie gwarancja tożsamość, której tak bardzo brakowało Anglikom na Euro 2016. Brak tożsamości to największy problem reprezentacji Anglii. Kadra prowadzona przez Sama będzie grać z charakterem, dumą i pasją. – zapowiada Brown.


Postawienie na oryginalność i wypracowanie własnego stylu to główne zadania z jakimi zmierzy się nowy trener Synów Albionu. - Nie będziemy kopiować Hiszpanii, czy Francji albo Włoch lub Belgii, a St George’s Park (centrum treningowe Anglików – przyp.red) - co bardzo ważne i co jest nam potrzebne od lat -  nie będzie kopią Clairefontaine (baza Francuzów – przyp.red), czy czegoś innego. Wiadomość, którą wysyła nam Sam to: być wiernym sobie, być sobą i nie próbować kopiować nikogo – zauważa były asystent Allardyce’a. – Nie zdziwiłbym się, gdyby jakąś rolę w reprezentacji dostał od niego ktoś taki jak Kevin Nolan – spekuluje Brown dając do zrozumienia, że Anglię może czekać prawdziwa rewolucja.


Obecny menadżer Southend United chwali również zdolności organizacyjne nowego selekcjonera. - Najlepsze jest to, że ludzie pracują z nim, zamiast dla niego. To bardzo ważne i częściowo wyjaśnia, dlaczego zdolność zarządzania jest jego największym atutem. Piłkarze i sztab czują się docenieni - wiem to, bo sam doświadczyłem tego w Boltonie – i to zazwyczaj sprawia, że dają z siebie to, co najlepsze. On traktuje graczy jak cześć swojej wielkiej rodziny – przyznaje.


Brown zdecydowanie należy do nielicznej grupy optymistów, większość  Anglików podchodzi bowiem do nowego selekcjonera bardziej sceptycznie.  - Ludzie pytają jak Sam poradzi sobie z przejściem z poziomu futbolu klubowego na reprezentacyjny. Niektórzy podważają jego umiejętność radzenia sobie z wybujałymi ego u piłkarzy, ja jednak widząc jak wydobywa to co najlepsze z młodych talentów z wygórowanym ego wiem, że nie ma powodów do obaw - zapewnia.


Wielu przeciwników Allardyce’a  zarzuca mu, że jego taktyka polega na długich zagraniach w stronę pola karnego. – Uwierzcie mi, on nie jest menadżerem, który gra długimi piłkami jak głosi opinia publiczna. Sam wie jak grać pomiędzy liniami i myślę, że prowadzona przez niego reprezentacja zaskoczy paru ludzi – twierdzi.


Martwi go jedynie kwestia relacji z trenerami klubowymi. - Moje obawy związane z reprezentacją? Jedyną jest to, że aby pracować prawidłowo na stanowisku selekcjonera musisz mieć przychylność menadżerów klubowych. Sam ma dużo przyjaciół w futbolu, ale jak widzieliśmy w przeszłości, relacje pomiędzy trenerami reprezentacji a klubowymi były trudne. On będzie potrzebował ich stuprocentowego zaufania, ale myślę, że sobie poradzi i da do zrozumienia wszystkim, że pozory mogą być zwodnicze.  – zakończył Brown.

AP, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie