Rio: Amerykańscy koszykarze gromią w sparingach
Koszykarze USA stają przed szansą zdobycia trzeciego z rzędu olimpijskiego złota i są zdecydowanym faworytem igrzysk w Rio. W składzie nie ma największych gwiazd LeBrona Jamesa i Stephena Curry'ego, ale w sparringach gromili rywali niczym Dream Team w Barcelonie.
Mecze kontrolne z uczestnikami igrzysk - Argentyną, Chinami (dwa spotkania), Wenezuelą i Nigerią - Amerykanie wygrywali średnio różnicą 43 punktów.
W odróżnieniu od legendarnej drużyny z Barcelony, zespół trenera Mike'a Krzyzewskiego wcale nie składa się z najlepszych graczy NBA, jakich można byłoby sobie w nim wyobrazić. Oprócz Jamesa i Curry'ego, nagrodzonych tytułami MVP w dwóch ostatnich finałach tej ligi, brakuje także Russella Westbrooka, Kawhiego Leonarda, Jamesa Hardena czy Chrisa Paula.
Z drużyny na Rio tylko Kevin Durant i Carmelo Anthony zdobyli dla USA olimpijskie złoto przed czterema laty w Londynie, a połowa zawodników nigdy nie grała w międzynarodowym mistrzowskim turnieju seniorów. W momencie ogłoszenia składu malkontenci nazwali ją Teamem B, co najwyżej B+. Mecze kontrolne pokazały jednak, że i bez największych gwiazd Amerykanie radzą sobie znakomicie, bo w koszykówce bardziej od nazwisk liczy się odpowiednio dobrany zespół i konsekwentnie realizowana taktyka. Zresztą Krzyzewski i tak miał przecież w kim wybierać.
Oprócz Duranta i Anthony'ego pierwszoplanowymi postaciami w drużynie powinni być najlepszy zawodnik mistrzostw świata sprzed dwóch lat Kyrie Irving, Klay Thompson czy wszechstronny środkowy DeMarcus Cousins. Kibice z zainteresowaniem przyglądać się będą grze Paula George'a, który wrócił do reprezentacyjnej formy po złamaniu nogi podczas zgrupowania amerykańskiej kadry przed MŚ 2014.
W trakcie przygotowań do występu w Rio drużyna Krzyzewskiego kontynuowała wieloletnią serię spotkań bez porażki. Obecnie licznik wskazuje już 68 kolejnych zwycięstw. Ostatniej porażki Amerykanie doznali w półfinale mistrzostw świata 2006 z Grecją 95:101.
Nie zanosi się na to, żeby w Brazylii ktoś postarał się o taką niespodziankę. Pozostałe zespoły walczyć będą raczej o medale z mniej cennych kruszców.
Najpoważniejszym rywalem głównego faworyta wydają się być Hiszpanie, którzy po wyrównanych meczach przegrywali z Amerykanami w finałach dwóch poprzednich igrzysk (107:118 w Pekinie, 100:107 w Londynie). Aktualni mistrzowie Europy wystawiają w Rio drużynę złożoną z 10 (na 12) graczy z doświadczeniem w NBA. Zabraknie w niej wprawdzie Marca Gasola i Serge'a Ibaki, ale są m.in. Pau Gasol, który wystartuje w czwartych igrzyskach, Rudy Fernandez, Jose Calderon, Nikola Mirotic, Ricky Rubio i wracający do kadry Juan Carlos Navarro. To ostatnia szansa na złoty medal igrzysk, którego brakuje Hiszpanii w kolekcji trofeów, dla zawodników urodzonych na początku lat. 80, a oni wciąż stanowią trzon zespołu.
Silną drużynę, z pięcioma graczami NBA, wystawiają Francuzi. Mistrzowie kontynentu w 2013 r. i brązowi medaliści Eurobasketu sprzed roku, którego finały odbywały się w Lille, prawo gry na igrzyskach wywalczyli w turnieju kwalifikacyjnym w Manili na Filipinach. Gwiazdami ekipy są Tony Parker, Boris Diaw, Nicolas Batum, Rudy Gobert i najlepszy gracz Euroligi Nando de Colo. Podopieczni trenera Vincenta Colleta marzą o nawiązaniu w Rio do igrzysk w Sydney sprzed 16 lat, gdy ich starsi koledzy przegrali w finale z Amerykanami 75:85.
Z reprezentacji spoza Europy (w Rio startują także Litwa - siódmy kolejny raz w igrzyskach, trzy brązowe medale w latach 1992-2000, Serbia i Chorwacja) aspiracje do medali ma doświadczona Argentyna, która w 2004 roku w Atenach przerwała serię zwycięstw USA na igrzyskach. Liderzy zespołu: Manu Ginobili, Andres Nocioni, Luis Scola, Carlos Delfino mają już jednak swoje lata.
Groźna powinna być ekipa Australii, w której też są gracze z NBA, m.in. Patty Mills (król strzelców turnieju olimpijskiego w Londynie ze średnią 21,2), Matthew Dellavedova, Aron Baynes, Joe Ingles, Andrew Bogut. Australijczycy nigdy nie zdobyli medalu olimpijskiego - w latach 1988, 1996 i 2000 zajęli w igrzyskach czwarte miejsce.
Nie należy zapominać o gospodarzach - reprezentacji Brazylii, prowadzonej przez argentyńskiego trenera Rubena Magnano, który w 2004 roku zdobył olimpijskie złoto z reprezentacją swego kraju. Wprawdzie z powodu kontuzji nie może zagrać w Rio Tiago Splitter, a innego środkowego z NBA Andersona Varejao musiał ostatnio zastąpić młody zawodnik Chicago Bulls Cristiano Felicio, ale są w drużynie m.in. Nene, Leandro Barbosa, Marcelinho Huertas czy Raul Neto. Brazylijczycy mają w dorobku trzy brązowe medale igrzysk (1948, 1960, 1964). Przed czterema laty w Londynie zajęli piąte miejsce.
Mecze turnieju olimpijskiego w koszykówce, który potrwa od 6 do 21 sierpnia, będzie sędziował polski arbiter Piotr Pastusiak.
Podział na grupy:
A: USA, Francja, Australia, Serbia, Chiny, Wenezuela
B: Hiszpania, Brazylia, Argentyna, Litwa, Chorwacja, Nigeria.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze