Szpilka: Z nudów zacząłem palić...
Wkurza mnie ta kontuzja. Brakuje mi siły i nie mogę nic z tym zrobić, dlatego ciężko mi się w pełni skoncentrować na boksie. Ostatnio z tych nudów znalazłem nawet nowe hobby - od czasu do czasu podpalam sobie cygara. Ale jak tylko złapię formę - ogień! Koniec z imprezami i używkami. Chciałbym pod koniec roku stoczyć jakąś dobrą walkę - mówi Polsatsport.pl Artur Szpilka.
Karolina Owczarz: Co u ciebie?
Artur Szpilka: Po staremu. Czeka mnie druga kontrola u lekarza. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i powoli wrócę do ringu. Na razie odpoczywałem, korzystałem z uroków wakacji. Troszkę pobalowałem na Dominikanie. Najdroższy urlop w życiu - zgubiłem złoty łańcuch za 10 tysięcy dolarów! Jestem strasznie zły, ale poza tym polecam ten kierunek każdemu.
Jakie plany na przyszłość?
Dojść do optymalnej formy. Cały czas trzymam dietę, także powinno być łatwiej. Jeszcze trochę mi siły brakuje, bo na razie nie mogę w pełni obciążać tej lewej ręki. To jednak tylko kwestia czasu.
No właśnie, jak z tą ręką?
Tak, jak mówię - wkurza mnie ta kontuzja. Brakuje mi siły i nie mogę nic z tym zrobić, dlatego ciężko mi się w pełni skoncentrować na boksie. Ostatnio z tych nudów znalazłem nawet nowe hobby - od czasu do czasu podpalam sobie cygara. Ale jak tylko złapię formę - ogień! Koniec z imprezami i używkami. Chciałbym pod koniec roku stoczyć jakąś dobrą walkę.
Rozmawiasz na ten temat z promotorami?
Oczywiście. W środę miałem krótkie spotkanie z Andrzejem Wasilewskim. Wiadomo, wynikły jakieś różnice zdań, ale to Andrzej jest moim promotorem i to on w większości decyduje o wszystkim. Ufam mu w stu procentach. Także czekamy.
A ty masz w głowie jakieś nazwiska?
Chciałbym Erica Molinę, Dilliana Whyte'a, Malika Scotta, albo Lucasa Browne'a. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.
Całą rozmowę z Arturem Szpilką obejrzysz w załączonym materiale wideo.
