Ze skrajności w skrajność. Wystrzałowa Sevilla tym razem bez goli
To miał być jeden z ciekawszych pojedynków drugiej serii gier La Liga, bowiem na zakończenie kolejki mierzył się triumfator Ligi Europy z czwartą ekipą poprzedniej kampanii. Smaczku dodawał fakt, że na inaugurację sezonu na Estadio Sanchez Pizjuan padło... dziesięć bramek. Potencjalny hit kolejki jednak zawiódł, bowiem zakończył się bezbramkowym remisem.
Po szalonym rollercoasterze na otwarcie ligowej kampanii kibice z Andaluzji postawili sobie poprzeczkę niezwykle wysoko i z zawodem westchnęli już w drugiej kolejce. Ich zespół bowiem bezbramkowo zremisował z Villarreal, nie oddając choćby jednego celnego strzału w całym spotkaniu.
Co więcej, dużo bliżej gola był zespół Żółtej Łodzi Podwodnej, a czyste konto goście zawdzięczają głównie świetnej postawie między słupkami golkipera Sergio Rico. Hiszpan tym samym dał sygnał, że nie zamierza ustąpić miejsca w bramce wypożyczonemu z PSG Salvatore Sirigu.
Ekipa gospodarzy notuje fatalny start rozgrywek; w czterech dotychczasowych spotkaniach jeszcze nie wygrała, zdążyła też ponieść porażkę w czwartej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów (0:1 i 1:2 z AS Monaco).
Villarreal - Sevilla 0:0
Komentarze