Polska – Białoruś: Transmisja w Polsacie Sport
Postawić kropkę nad „i”. To zadanie polskich koszykarzy przed środowym meczem z Białorusią. Zwycięstwo w Toruniu przypieczętuje awans Biało-czerwonych do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Inny scenariusz niż wygrana Polaków, byłby sensacją. Początek transmisji o 19.45 w Polsacie Sport.
Cztery mecze, cztery zwycięstwa. Polacy w eliminacjach na razie idą jak burza, czyli…grają zgodnie z przewidywaniami. Byli zdecydowanymi faworytami grupy i z tej roli wywiązują się znakomicie. Dwa pierwsze spotkania z Portugalią i Białorusią wygrali zdecydowanie. W dwóch kolejnych z Łotwą u siebie i z Portugalią na wyjeździe mieli trudniejsze momenty, ale w decydujących chwilach pokazywali, kto jest lepszy.
Biało-czerwoni świetnie wypadają też statystycznie. I to nie tylko na tle grupowych rywali. Mają najlepszą skuteczność ze wszystkich drużyny grających w eliminacjach (52,7 procent). Są też na piątym miejscu pod względem zdobywanych punktów (84,8 punktu).
Najlepszym zawodnikiem naszej drużyny jest Maciej Lampe. Doświadczony środkowy rzuca najwięcej punktów na mecz (17) i ma najwięcej zbiórek (8,4). Ale nie jest jedyną receptą na grę w atak naszej drużyny. Aż czterech zawodników ma średnie powyżej 10 punktów na mecz. To także Mateusz Ponitka, Adam Waczyński i AJ Slaughter.
Środowy przeciwnik Polaków statystycznie jest lepszy tylko w jednym elemencie – zbiórkach (40:36 średnio na mecz). Podopieczni Mike’a Taylora są generalnie zespołem dużo lepszym, co pokazali w Mińsku, gdzie wygrali 97:79. Ale oczywiście niezwykle ważna będzie koncentracja. Bo Białorusini pokazali, że trzeba się z nimi liczyć. Przede wszystkim w meczu z Estonią, którą nieoczekiwanie ograli 79:63.
To zwycięstwo zmieniło sytuację w całej grupie. Po pierwsze dało Polakom komfort, bo teraz nasi reprezentanci muszą wygrać tylko jedno z dwóch pozostałych spotkań, by zająć pierwsze miejsce i bez oglądania się na innych awansować na Eurobasket. Po drugie dało nadzieję Białorusi, która wciąż liczy się w walce o przyszłoroczne finały. W tej chwili ma – podobnie jak Łotwa - dwa zwycięstwa i dwie porażki.
Najważniejszym graczem rywali jest Artiom Parachowski, zawodnik Uniksu Kazań. W meczu z biało-czerwonymi najlepiej zaprezentował się natomiast Witalij Liutycz, który rzucił 23 punkty. Polskim kibicom dobrze znane są nazwiska dwóch Aleksandrów - trenera Krutikowa i zawodnika Kudriawcewa. Obaj byli związani z wieloma polskimi klubami.
Początek spotkania Polska - Białoruś w środę 14 września o godzinie 20.00. Transmisja w Polsacie Sport od 19.45.
Komentarze