Milik – papież Neapolu? Na razie kanapki zamiast kremówek

Piłka nożna
Milik – papież Neapolu? Na razie kanapki zamiast kremówek
fot. PAP archiwum
Arkadiusz Milik po raz trzeci przesądził o wygranej Napoli

Na południu Italii futbol to więcej niż tylko sport, rozrywka dla fanów. Calcio to religia, ale też sposób na trudną codzienność. Nic dziwnego że każda gwiazda Napoli jest dla mieszkańców spod Wezuwiusza bohaterem, a jego imieniem nazywa się pizze, kanapki, czy sosy do makaronu. Że o figurkach przypominających świętych nie wspomnieć. Właśnie rozpoczęła się wzmożona produkcja statuetek Arkadiusza Milika.

Wystarczyły tak naprawdę trzy spotkania, aby były snajper Ajaksu Amsterdam pozwolił zapomnieć o znienawidzonym Gonzalo Higuainie. Trener Maurizio Sarri próbuje tonować nastroje: – Gonzalo to jeden z najlepszych napastników w tej chwili na świecie. Milik ma świetny moment, ale jeszcze musi sporo pracować i zapomnieć o porównaniach do Argentyńczyka – uspakaja nastroje szkoleniowiec Azzurrich. Neapolitańczycy wiedzą jednak swoje.

 

Najskuteczniejszy w Europie


Trzecia „doppietta”, czy dwa gole w jednym meczu, robi wrażenie. San Paolo zakochało się w Polaku. Dla biednych mieszkańców Neapolu Milik jest jak lekarstwo na codzienne troski. Koszulki Higuaina już spalili, teraz chcą chłonąc radość z nowego pupila. Higuain w pierwszych pięciu meczach Napoli strzelił „tylko” cztery gole. Polak ma ich już sześć. W tej chwili w Europie nie ma skuteczniejszego napastnika. 22-latek trafia co 53 minuty! Alexandre Lacazette z Olympique Lyon także ma sześć trafień (co 56 minut każde), podobnie jak Sergio Aguero z Man City (co 59 minut) oraz Edinson Cavani z PSG (gol co godzinę gry). Więcej ma tylko Lionel Messi – siedem, ale na każdego jego gola trzeba czekać 58 minut.


Na podliczenie zysków ze sprzedaży trykotów napastnika z Tychów przyjdzie jeszcze czas, ale sklepikarze już wymyślają sposób na zarobienie. W słynnym barze pod stadionem Napoli Milikowi dedykowano już kanapkę – bułka z kiełbaską, odrobina zieleniny (friarielli napoletani) oraz tradycyjnego sera z Kampanii (provola). W tej chwili sprzedaje się pewnie lepiej niż "Mertens", czy "Hamsik".

 

źródło: corriere.it

 

Milik jak papież


Milik zapewne korzysta z ofensywnej gry Napoli i kreatywności kolegów z drużyny, którzy operują na boisku za jego plecami. Wszak lider Serie A ma na koncie już 12 trafień, z czego Milk zanotował cztery. Do tego dołożył dwa gole w Lidze Mistrzów. Niemniej Neapol to nie jest łatwe miasto i Polak zaczynał w cieniu argentyńskiego snajpera, który odszedł do Juventusu. Teraz nikt o tym już nie pamięta. Wystarczy spojrzeć na jego twitterowe konto.

 

 

 


„Chciałbym podziękować wszystkim za wasz doping i wsparcie. Dzięki wam czuję się silniejszy. Neapol to cudowne miasto i jestem zadowolony, że mogę tu być. Jestem szczęśliwy, że mogę być Neapolitańczykiem” – napisał po meczu z Bologną Milik na facebooku. Czego mogą chcieć więcej tamtejsi kibice?

Marcin Lepa, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie