Groenewald: Mecz z Ukrainą sprawdzianem możliwości
Blikkies Groenewald z optymizmem czeka na sobotni mecz z Ukrainą w Lublinie w rozgrywkach Rugby Europe Trophy, który będzie jego debiutem w roli trenera reprezentacji Polski. - To będzie sprawdzian naszych możliwości - podkreślił szkoleniowiec z RPA.
Z Ukrainą Polacy zmierzyli się dotychczas 11 razy. Bilans jest dla nich bardzo niekorzystny - udało im się wygrać tylko raz. Ostatnio walczyli z nimi w maju ubiegłego roku - też w Lublinie - i przegrali 17:20. - Ten mecz dał nadzieję, że polski zespół jest w stanie z nimi wygrać. Jestem bardzo zadowolony z selekcji dokonanej przed sobotnim pojedynkiem i przygotowań, jakie odbyliśmy w Łodzi. Spodziewam się dobrego meczu - zaznaczył podczas wtorkowej konferencji prasowej Groenewald.
W podobnym tonie wypowiadał się zawodnik Lechii Gdańsk Marek Płonka jr., którzy przypomniał, że w końcówce w poczynania gospodarzy wkradły się błędy. - Ale oby tamten mecz był dobrym prognostykiem. Pokazał, że stać nas na zwycięstwo - ocenił.
Szkoleniowiec z RPA przez pewien czas był konsultantem w Polskim Związku Rugby. Latem zadebiutował jako szkoleniowiec reprezentacji siedmioosobowej, a w Lublinie czeka go pierwsze spotkanie w roli trenera biało-czerwonych w klasycznej, 15-osobowej odmianie tego sportu. Jak podkreślił, u jego podopiecznych trzeba przede wszystkich poprawić kondycję i organizację gry. - Nie musimy zmieniać pracy młyna, ale ją po prostu przyśpieszyć - dodał.
We wtorkowe popołudnie w Ossie rozpocznie się zgrupowanie poprzedzające mecz w Lublinie. Zawodnicy mają trenować trzy razy dziennie, a pierwsze zajęcia zaplanowano na godz. 6 rano. - Próbkę tak intensywnych zajęć mieliśmy już w Łodzi. Czuje się ich efekty - przyznał z uśmiechem Płonka jr.
Zawodnik jest synem poprzedniego szkoleniowca Polaków - Marka Płonki. Na konferencji poproszono go o porównanie ostatniego i obecnego trenera drużyny narodowej. - Każdy trener ma swój styl. Ci dwaj z pewnością się różnią. Głównie chodzi o kwestie techniczne. Trudno to wyjaśnić laikowi. Najważniejsze, że obu przyświecał ten sam cel - by reprezentacja grała jak najlepiej - podsumował.
Polacy pojedynkiem z Ukrainą zainaugurują występ w Rugby Europe Trophy. To nazwa zmienionej formuły Pucharu Narodów Europy, w którym dotychczas brali udział biało-czerwoni. Wówczas startowali w dywizji 1B, a rywalizacja trwała prawie dwa lata i z każdym z przeciwników mierzyło się w dwumeczu.
W sobotę rozpoczną grę w Trophy 2016-17, a cykliczne zmagania zakończą się wiosną. Z każdym z zespołów podopieczni Groenewalda zmierzą się raz - z częścią na wyjeździe, a z pozostałymi u siebie. Sobotnia konfrontacja to ich jedyny pojedynek tej jesieni. Cztery pozostałe czekają ich wiosną. Ich kolejnymi przeciwnikami będą: Portugalia, Mołdawia, Holandia i Szwajcaria. Z dwoma ostatnimi zmierzą się u siebie. - Odbędą się one najprawdopodobniej w Łodzi i w Warszawie - poinformował menedżer reprezentacji Maciej Brażuk.
W ostatnią niedzielę podczas zgromadzenia PZR odwołano dotychczasowego prezesa Serge Bosco. 42 delegatów opowiedziało się za odwołaniem, jeden był przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu. - Wybory odbędą się w ciągu miesiąca. Prowadzimy rozmowy z kilkoma osobami. Szukamy osoby, która spełni oczekiwania środowiska - zaznaczył sekretarz generalny PZR Robert Małolepszy.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze