Kafarski: Wierzę w wygraną ze Śląskiem

W pierwszym pucharowym meczu Bytovia wyeliminowała Błękitnych Stargard, wygrywając na wyjeździe 2:1, natomiast w 1/16 finału pokonała na własnym stadionie 1:0 KGHM Zagłębie Lubin.

 

„Spotkań w krajowym pucharze nie traktujemy w naszym klubie jako szansy dla zawodników rezerwowych. Do rywalizacji w tych rozgrywkach podchodzimy niezwykle poważnie, na równi z ligą, a mecz ze Śląskiem, jako ten najbliższy, jest dla nas najważniejszy. Zamierzamy kontynuować w nim zwycięską serię, a podobną nadzieję mają także nasi kibice. Ta potyczka cieszy się sporym zainteresowaniem, bo trybuny powinny wypełnić się do ostatniego miejsca” - podkreślił Kafarski.

 

41-letni szkoleniowiec zapewnia, że w czwartkowym spotkaniu, które rozpocznie się o godzinie 20.30, wystawi najsilniejszy skład.

 

„Z podstawowych piłkarzy zabraknie jedynie kontuzjowanego pod koniec sierpnia Surdykowskiego. Janusza, który był naszym najskuteczniejszym graczem w poprzednim sezonie, ciężko zastąpić, ale od dłuższego czasu musimy radzić sobie bez niego” - wyjaśnił.

 

Trener Drutex Bytovii przekonuje, że jego drużynę stać, po zwycięstwie nad Zagłębiem Lubin, na sprawienie kolejnej niespodzianki i wyeliminowanie wrocławskiej drużyny, która plasuje się na 10. pozycji w ekstraklasie.

 

„Stwierdzenie, że puchar rządzi się swoimi prawami, wiele razy znajdowało potwierdzenie, bo w jednym meczu każdego można pokonać. Będziemy oczywiście analizowali grę Śląska, ale bardziej koncentrujemy się na sobie. Mamy plan na to spotkanie i uważam, że jesteśmy w stanie narzucić rywalom swój styl gry. Oczywiście podejdziemy do tej konfrontacji z respektem dla wrocławian, ale jednocześnie z wiarą w kolejną wygraną. Jesteśmy podbudowani także ostatnim pucharowym sukcesem. Byliśmy bowiem lepsi od Zagłębia i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo” - stwierdził.

 

W pierwszej lidze piłkarze z Bytowa radzą sobie jednak przeciętnie, bo po dziewięciu kolejkach z bilansem trzech wygranych, trzech remisów i tyluż porażek plasują się na dziewiątej pozycji w tabeli. A przed inauguracją rozgrywek w klubie zakładano walkę o awans do ekstraklasy.

 

„Na pewno nie jesteśmy usatysfakcjonowani z liczby zdobytych punktów oraz z zajmowanego miejsca. Jestem natomiast zadowolony z organizacji gry i z tego, jak prezentujemy się na boisku, niemniej nasze wyniki powinny być lepsze” - skomentował.

 

Zwycięzca tego spotkania zmierzy się z triumfatorem meczu KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Arka Gdynia, który także odbędzie się w czwartek.

Przejdź na Polsatsport.pl