Liga Mistrzów: Ciężka, ale zwycięska przeprawa Vive na Białorusi

Vive Tauron Kielce od zwycięstwa rozpoczęło nowy sezon Champions League. Obrońca tytułu znalazł się w grupie B, zaś na inaugurację jechał do białoruskiego Brześcia, by zmierzyć się z miejscowym Mieszkowem. Mistrz Polski rozpoczął dobrze, jednak na przerwę z trzybramkowym prowadzeniem schodzili gospodarze. Dopiero świetna druga połowa dała Vive zdecydowane zwycięstwo 29:24 i obiecujący start w LM.
Vive Kielce zwycięstwo na trudnym terenie zawdzięcza kapitalnej drugiej połowie, bowiem w pierwszej przeważali gospodarze. Gra mistrza Polski była w tym spotkaniu falowa, zaś sytuacja, w której Vive musi odrabiać straty była na porządku dziennym. Najtrudniejszy moment nadszedł na początku drugiej połowy, kiedy Kielczanie przegrywali czterema bramkami. Wtedy jednak triumfator ostatniej edycji LM zaprezentował doświadczenie, a jego zawodnicy zachowali zimne głowy i spokojnie niwelowali stratę.
Dużą rolę w zwycięstwie mieli skrzydłowi i bramkarz Vive, Filip Ivic. W pierwszej połowie liderem zespołu był Krzysztof Lijewski, jednak Białorusini stopniowo zaczęli wyłączać polskie rozegranie z gry: wtedy trener Tałant Dujszebajew musiał zareagować i rozciągnąć grę do skrzydeł oraz obrotowego, Julena Aguinagalde. Vive odrobiło straty z nawiązką i wygrało na inaugurację grupy B pięcioma bramkami.
Mieszkow Brześć - Vive Tauron Kielce 24:29 (14:11)
Mieszkow Brześć: Pesić; Rutenka, Babiczew 1, Kristopans 4, Nikulenkow, Stojković 6, Tiumencew 2, Atman 3, Szumak 1, Vukić, Prodanović 2, Razgor, Ostruszko, Jamali 1, Szyłowicz 4
Vive Tauron Kielce: Ivić; Reichmann 3, Chrapkowski 1, Kus 3, Aguingalde 3, Bielecki 3, Jachlewski 3, Strlek 2, Lijewski 6, Jurkiewicz 1, Paczkowski 2, Zorman 1, Djukić 1
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze