Masternak woli walczyć w Polsce, ale... "Rewanż z Bellew biorę w ciemno"

Mateusz Masternak pojawił się w Kaliszu nie tylko, by obejrzeć galę boksu, ale także, by odebrać nagrodę przyznaną przez Europejską Federacją, która uznała jego walkę z Tonym Bellew (27-2-1, 17 KO) za najlepszą w roku. Dla Polaka to małe pocieszenie, bo przecież przegrał jednogłośnie na punkty, a Anglik w kolejnym pojedynku walczył o mistrzostwo świata i po wymarzony tytuł sięgnął.

- Szkoda gadać. Każde wyróżnienie na pewno cieszy. Patrzę w przyszłość, może doczekam się rewanżu - stwierdził.

Masternak wypowiedział się też w kwestii ewentualnego przedłużenia umowy z grupą Sauerlanda.

Na chwilę obecną jest lekka stagnacja. Promotor powiedział mi ostatnio, że szykuje ofertę nowego kontraktu. Nowego, długiego i kolorowego! Na tę chwilę nie jestem w stanie określić swojej przyszłości, natomiast moja motywacja i pasja do boksu nie spada. Cały czas trenuję - powiedział.

"Master" boksował w 2016 roku tylko raz - w kwietniu na gali Polsat Boxing Night wypunktował Erica Fieldsa (24-4, 16 KO). Na mocy kontraktu Polak powinien stoczyć aż trzy pojedynki w danym roku. Czy mu się to uda?

Podejrzewam, że nie. Mam propozycję ciekawej walki, zobaczymy, czekam na to. Nie ukrywam, że nie podobało mi się prowadzenie kariery przez promotora. Wyjazdy zagraniczne? Niektóre wyjazdy mi się opłacały z tym, że ryzyko porażki po wyrównanej walce jest znacznie większe niż na własnym podwórku. Jeśli będzie lukratywna propozycja, to z chęcią. Jeśli będzie to powtórka z RPA, to wolę posiedzieć z dziećmi - zakończył.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.