Pindera: W Kaliszu bili mocno

Sporty walki
Pindera: W Kaliszu bili mocno
fot. Polsat Sport

Szczególnie mocno na gali w Kaliszu bił Tomasz Sarara, bardziej kickbokser niż bokser, który znokautował Łukasza Zygmunta w całkiem dobrym stylu.

Jak na debiut całkiem nieźle, biorąc pod uwagę fakt, że Zygmunt to były mistrz Polski amatorów. Obaj brali w minionych latach udział w turniejach Bigger’s Better, w których na zasadach bokserskich walczyli zawodnicy wywodzący się z różnych sportów walki i trzeba przyznać, że Sarara radził sobie znacznie lepiej.

 

Tym razem obaj spotkali się w limicie wagi junior ciężkiej. Sarara musiał więc pozbyć się w krótkim czasie sporej ilości kilogramów. Ci, którzy sądzili, że odbije się to na jego dyspozycji, nie mieli racji. Zwycięzca tylko potwierdził, że na kickbokserów można liczyć.

 

Patrząc na jego występ w Kaliszu przypomniały mi się też inne występy kickbokserów w Bigger’s Better. Łotysz Mairis Briedis, obowiązkowy pretendent do tytułu WBC w wadze cruiser, nie miał sobie w tych turniejach równych. Już wtedy nie miałem wątpliwości, że jeśli ktoś poda mu rękę, to wiele osiągnie w zawodowym boksie. Nie jest zresztą pierwszym, który to udowodnił...

 

Wiele lat temu Troy Dorsey i James Warring  pokazali przecież, że to możliwe. Amerykańscy mistrzowie kickboxingu zdobyli też mistrzowskie pasy w boksie. Dorsey dopiero za trzecim razem. W 1990 roku stoczył w Las Vegas dwie fantastyczne walki z urodzonym w Meksyku Jorge Paezem i zabrakło mu odrobiny szczęścia, by już wtedy cieszyć się z tytułów. Pierwszą przegrał niejednogłośną decyzją sędziów, w drugiej był remis, więc pasy IBF oraz WBO w wadze piórkowej też zostały przy Paezie. Rok później dopiął jednak swego, znokautował w Las Vegas Alfreda Rangela i został mistrzem IBF.

 

James Warring (junior ciężka) po pas tej samej organizacji sięgnął za pierwszym podejściem, trzy miesiące po Dorseyu, wygrywając na Sycylii z Jamesem Pritchardem, którego znokautował już w 36 sekundzie pierwszej rundy.

 

Szlaki tak naprawdę przecierał jednak ktoś inny - Saensak Muangsurin z Tajlandii, który  pas WBC kategorii junior półśredniej zdobył już w trzeciej zawodowej walce nokautując w Bangkoku Perico Fernandeza w ósmej rundzie. To był rok 1975. Muangsurin toczył wcześniej walki w thai boksie, więc chyba jemu, nie Amerykanom, należy się palma pierwszeństwa, choć tajski boks to jednak dyscyplina różniąca się od kickboxingu.

 

Później już się nikt nie dziwił jak kickbokser pokonał boksera. Przemek Saleta, który zaczynał od kickboxingu zdobył przecież mistrzostwo Europy wagi ciężkiej, a Witalij Kliczko, który kickboxingu uczył się od Przemka, został mistrzem świata na długie lata. Rosjanin Aleksander Powietkin też był mistrzem kickboxingu.

 

Nie wiem jakie plany ma Tomasz Sarara, ale może warto, by na serio spróbował swych sił w boksie. Nawet jeśli nie podbije zawodowych ringów, to może kilku bokserów trochę nastraszyć. Łukasza Zygmunta już nie musi.

 

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie