Trener Vive przekazał złoto LM na aukcję charytatywną. Wcześniej sam walczył z rakiem
Złoty medal Ligi Mistrzów to marzenie każdego sportowca, który kiedykolwiek słyszał o tych prestiżowych rozgrywkach. I to złoto zawisło pod koniec maja na szyi II trenera Vive Tauronu Kielce Tomasza Strząbały, który w 2016 roku wygrał również walkę... o swoje życie. Pokonał raka, a teraz chce pomóc walczącemu z nowotworem, ojcu młodego gracza Vive - Jakuba Bulskiego. Dlatego przekazał cenny krążek na aukcję charytatywną.
Licytacja złotego medalu przekazanego przez drugiego trenera Tomasza Strząbałę odbędzie się w przerwie meczu kielczan z IFK Kristianstad w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Polsko-szwedzkie starcie rozegrane zostanie w sobotę o 15:30 w kieleckiej Arenie Legionów. O tym, że asystent Tałanta Dujszebajewa przekazał krążek na aukcję poinformowano na oficjalnej stronie mistrza Polski.
- Dochód z licytacji przeznaczony zostanie na leczenie Pana Dariusza Bulskiego, taty Jakuba - młodego zawodnika naszego klubu - czytamy na portalu kieleckiego klubu. - Pan Dariusz zmaga z poważną chorobą - nowotworem złośliwym trzustki. Jedyną formą leczenia jest obecnie kosztowna kuracja lekiem NAB-PAKLITAKSEL w Warszawie. Koszt kuracji wynosi 12 000 złotych i musi trwać minimum pół roku.
Osoby, które będą zainteresowane licytacją w przerwie spotkania, będą mogły pobrać odpowiednie tabliczki od wolontariuszy zaraz po ostatniej syrenie w pierwszej połowie spotkania. Jednocześnie kielecki klub poinformował, że środki na leczenie Pana Dariusza Bulskiego można wpłacać za pośrednictwem Fundacji Urszuli Jaworskiej (więcej informacji TUTAJ).
Tomasz Strząbała w tym roku sam wygrał walkę z nowotworem układu krwionośnego, który wykryto u niego dwa lata wcześniej. Po kilku skomplikowanych zabiegach, w tym przeszczepie szpiku, choroba ustąpiła. Sam szkoleniowiec podkreślał jednak (między innymi w wywiadzie Z Dariuszem Faronem z Przeglądu Sportowego), że ze swoim organizmem będzie walczył już do końca życia. Teraz chce także pomóc w walce o życie Pana Dariusza...
Komentarze