Manchester United stracił punkty po golu w końcówce

Choć podopieczni Jose Mourinho nie grają może najlepiej, to jednak byli zdecydowanymi faworytami spotkania ze Stoke. W końcu w ostatnim meczu pokonali Leicester City aż 4:1, a niedzielni rywale to zespół ze swoimi problemami - miejsce w strefie spadkowej nie wzięło się przecież znikąd. Zaledwie dwa punkty zdobyte w sześciu kolejkach nie zwiastowały żadnej niespodzianki, zwłaszcza że Manchester United od początku miał sporą przewagę.

Swoje sytuacje miał Zlatan Ibrahimovic, niecelnie uderzał też Paul Pogba, choć powinien trafić do siatki. Na gola musieliśmy czekać dopiero do drugiej połowy, a bohaterem Old Trafford został rezerwowy Anthony Martial, który dwie minuty wcześniej pojawił się na boisku. Francuz popisał się ładnym strzałem, który w końcu pokonał Lee Granta. Jak się okazało to był jedyny taki przypadek w meczu. Później Pogba trafił jeszcze w poprzeczkę z najbliższej odległości, ale Manchester bramki już nie zdobył.

Zrobili to za to goście. David de Gea źle zachował się przy strzale Glena Johnsona, odbijając piłkę pod nogi Jonathana Waltersa, który trafił tylko w poprzeczkę! Na jego szczęście futbolówka trafiła prosto do Joe Allena, a był gracz Liverpoolu wpakował ją do siatki.

Wynik do ostatniej minuty nie uległ już zmianie.

Manchester United - Stoke City 1:1 (0:0)

Bramki: Martial 69 - Allen 82.

Manchester: De Gea - Valencia, Bailly, Smalling, Bling - Herrera (84 Depay), Pogba - Lingard (67 Martial), Mata (67 Rooney), Rashford - Ibrahimovic.

Stoke: Grant - Johnson, Shawcross, Martin Indi, Pieters - Cameron, Whelan, Allen - Shaqiri (90 Bardsley), Bony (77 Crouch), Arnautovic (77 Walters).

Żółte kartki: Valencia, Herrera, Ibrahimovic.