Dujszebajew: Mam cztery lata na pracę z kadrą, a nie cztery miesiące

Tałant Dujszebajew trenerem polskiej reprezentacji został 11 marca br., zastępując na tym stanowisku Michaela Bieglera. Dostał zadanie przygotowania kadry do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Mimo krótkiego czasu osiągnął w Brazylii sukces. Jego podopieczni byli o krok od medalu, ostatecznie zajmując czwarte miejsce.

 

Kirgiz wiosną podpisał kontrakt tylko do 31 listopada, ale od czasu wyborów na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce wiadomo, że zostanie od przedłużony do 2020 roku.

 

„Jeszcze nie podpisałem kontraktu. ale to nie ma większego znaczenia czy podpiszę za miesiąc, czy za dwa. Najważniejsze, że dwie strony chcą tego samego”– powiedział Dujszebajew.

 

Przed kirgiskim szkoleniowcem stoi zadanie przebudowania kadry. Po ostatnich igrzyskach olimpijskich zakończenie reprezentacyjnej kariery ogłosił Bartosz Jurecki. Kilku innych zawodników zastanawia się nad podobnym krokiem. Mimo to Dujszebajew nie traci optymizmu.

 

„Teraz mam cztery lata na pracę z kadrą. Dają one więcej powodów do optymizmu niż cztery miesiące, jakie miałem przed igrzyskami w Rio. Wszyscy chcemy pracować razem. Chcemy zrobić wszystko, aby zespół pojechał na igrzyska w 2020 roku i w Tokio walczył z każdym przeciwnikiem. Mamy czas, aby to wszystko zrealizować” – dodał.

 

Za niespełna miesiąc reprezentacja rozpocznie eliminacje do mistrzostw Europy w 2018 roku. 3 listopada biało-czerwoni w Gdańsku zmierzą się z Serbią, a trzy dni później na wyjeździe z Rumunią. Dujszebajew o składzie kadry na te spotkania poinformuje za dwa, trzy tygodnie. Jeden problem na pewno ma z głowy. Przygody z kadrą nie kończy bowiem bramkarz Sławomir Szmal.

 

„Na razie nic się nie zmieniło. Póki zdrowie pozwoli i dostanę od trenera powołanie do kadry, stawiam się na zgrupowanie reprezentacji” – zapewnił doświadczony zawodnik.

Przejdź na Polsatsport.pl