Listkiewicz: Dla Ukrainy wybór Krakowa to strzał w dziesiątkę
"Wybór Krakowa na mecz eliminacji mistrzostw świata z Ukrainą w roli gospodarza to znakomity wybór. Nasi sąsiedzi mają w niedzielę do dyspozycji świetny stadion w dobrej lokalizacji" - powiedział były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz.
Ze względów politycznych Ukraina zdecydowała się zagrać z Kosowem na neutralnym terenie. Ukraina nie uznaje niepodległości tego kraju i nie utrzymuje z nim stosunków dyplomatycznych. Początkowo media informowały, że do meczu dojdzie w Bułgarii, ale ostatecznie wybrano Kraków. Spotkanie grupy I odbędzie się 9 października, o godz. 18.00, na stadionie Cracovii.
"To znakomity wybór dla Ukraińców. Z Krakowem mają znakomite połączenie drogowe i lotnicze, więc dla kibiców nie będzie problemu z dotarciem na mecz. Ze Lwowa to tylko trzy godziny jazdy samochodem. W innych krajach, jak Węgry czy Słowacja, byłoby dla nich więcej kłopotów logistycznych. Z kolei w Bułgarii, skoro już padła nazwa tego państwa, nie ma zbyt wielu stadionów spełniających wymogów UEFA, a i odległość znaczna. Naszym dużym atutem jest infrastruktura sportowa, co pokazaliśmy podczas udanego Euro w 2012 roku" - uważa Listkiewicz.
To właśnie za czasów jest prezesury, jeszcze w siedzibie na ulicy Miodowej, we wrześniu 2001 roku PZPN otrzymał propozycję zorganizowania spotkania Anżi Machaczkała z Glasgow Rangers w Pucharze UEFA. Areną był stary obiekt Legii Warszawa, na którym Szkoci wygrali 1:0 i awansowali do drugiej rundy. Drużyna Glasgow nie chciała lecieć do Dagestanu ze względów bezpieczeństwa. To był czas, kiedy w USA doszło do pamiętnych zamachów terrorystycznych.
"Już wtedy to było ogromne i prestiżowe wyróżnienie dla polskiej piłki, mieliśmy szansę promocji na europejskiej arenie. Wszystko przebiegło bez problemów, nasi goście byli zadowoleni, choć muszę przyznać, że zaskoczyły mnie VIP-y z Rosji. Otóż grupa działaczy spożywała na trybunach alkohol w znacznych ilościach. Zszokowałem się, kiedy usłyszałem, że wśród pijących byli piloci. Dopytywałem jak wrócą do Machaczkały, a w odpowiedzi usłyszałem, że jeden zawsze jest trzeźwy. Wrócili cali i zdrowi" - dodał były szef PZPN.
W 2015 roku na stołecznym PGE Stadionie Narodowym rozegrano finał Ligi Europejskiej, w którym piłkarze Sevilli pokonali Dnipro Dniepropietrowsk 3:2 (jedną z bramek dla Hiszpanów strzelił Grzegorz Krychowiak). Z kolei rok wcześniej, na tym samym obiekcie, w towarzyskiej potyczce włoska Fiorentina wygrała z Realem Madryt 2:1.
"Jeśli chodzi o najbliższy mecz, będzie tak jak na przykład podczas Euro w 2012 roku, czyli my dajemy scenę - stadion Cracovii, a Ukraińcy zadbają o widowisko. Zarobią włodarze stadionu, zarobią miejscowi hotelarze i restauratorzy. Myślę, że z Ukrainy przyjedzie 7-8 tysięcy kibiców, poza tym tamtejsza federacja liczy na obecność Ukraińców mieszkających i pracujących na co dzień w Polsce" - ocenił dawny arbiter piłkarski.
Jego zdaniem, w przypadku każdej konfrontacji na neutralnym terenie, najtrudniejsze mogą być kwestie zapewnienia bezpieczeństwa.
"Taki mecz będzie zabezpieczać wspólnie policja polska i ukraińska, z kolei stewardów raczej zapewnia Cracovia. Wiadomo, że lubimy Ukraińców jak naród, ale są różne nastroje po emisji filmu +Wołyń+ w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Z drugiej strony, są też skrajne grupy przeciwne Kosowu, a sympatyzujące z Serbią itd. Wierzę oczywiście, że na trybunach będzie spokojnie" - przyznał Listkiewicz, obecnie przewodniczący komisji sędziowskiej czeskiej federacji.
W przeszłości na neutralnym terenie grali również reprezentanci Polski. Miało to miejsce w listopadzie 1995 roku, kiedy mecz z Azerbejdżanem (0:0) w roli gospodarza w eliminacjach mistrzostw Europy 1996 odbył się w tureckim Trabzonie.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze