Mocne oświadczenie Wojciechowskiego! Biznesmen zaatakował Bońka

Piłka nożna
Mocne oświadczenie Wojciechowskiego! Biznesmen zaatakował Bońka
fot. PAP

Józef Wojciechowski, który ostatnio ogłosił swoją kandydaturę na stanowisko prezesa PZPN, wydał oświadczenie uderzające w głównej mierze w piastującego obecnie tę funkcję Zbigniewa Bońka. Dodatkowo biznesmen obiecał, że zainwestuje ogromne pieniądze w polską piłkę.

Wojciechowski, od kiedy okazało się, że wystartuje w wyborach na prezesa PZPN, nie pokazywał się w mediach. Teraz w końcu "wyszedł z ukrycia". 69-latek w wielu gorzkich słowach odniósł się do rządów Bońka wytykając mu złe decyzje.

Na samym początku biznesmen... gratuluje obecnemu prezesowi.

Doskonale zdaję sobie sprawę, w jakiej kondycji jest dziś polska piłka. Widzę jak wiele radości przynosi kibicom polska reprezentacja i wiem, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie skarb polskiej piłki, jakim jest trener Adam Nawałka. Gratuluje Zbigniewowi Bońkowi trafnej decyzji o wyborze selekcjonera.
Potem jednak przeczytać można już same zarzuty. Jednym z ważniejszych aspektów, które porusza Wojciechowski są finanse.
Wielką bolączką jest kondycja finansowa polskich klubów, zwłaszcza 1 ligi. W czasie, gdy Zbigniew Boniek zgromadził na koncie PZPN 160 milionów złotych, w ogromne kłopoty finansowe popadło 15 klubów z 3 najwyższych klas rozgrywkowych, a wśród nich takie legendy jak ŁKS, Zawisza Bydgoszcz, Polonia Bytom, Warta Poznań, Resovia Rzeszów, Unia Tarnów czy bliski sercu Zbigniewa Bońka klub - Widzew Łódź i mojemu - Polonia Warszawa. Symbolem upadku polskiej piłki klubowej jest sprawa Dolcanu Ząbki, który zwrócił się do PZPN z prośbą o pożyczkę na dokończenie sezonu. Podobno chodziło o 300 tys. zł. To tyle ile PZPN wydaje na monitoring mediów w PZPN. Zasłużone polskie kluby z wieloletnią tradycją borykają się z problemami, a PZPN odwrócił się do nich plecami. A to przecież w takich klubach rodzą się późniejsze gwiazdy reprezentacji, w blasku których Prezes PZPN tak lubi się ogrzewać.
Właściciel J.W. Construction zapowiedział, że zainwestuje aż 500 milionów złotych w polski futbol.
Jestem gotowy drugi już raz zainwestować własny majątek w rozwój polskiej piłki, bo kocham ten sport i zależy mi na jego rozwoju. Projekt Polonii Warszawa zakończył się inaczej niż sobie wymarzyłem, choć włożyłem w niego całe serce i doświadczenie. Za mojej kadencji Polonia Warszawa grała w europejskich pucharach, ostatni sezon pod moją opieką zakończyła na 6 miejscu w tabeli, do dziś 17 byłych zawodników gra na murawach Ekstraklasy i innych zagranicznych lig, w tym 4 reprezentantów Polski - Tomasz Jodłowiec, Paweł Wszołek, Artur Sobiech i Łukasz Teodorczyk. Niestety, ze względu na największy od lat kryzys finansowy, który przełożył się także na branżę nieruchomości, z żalem zmuszony byłem wycofać się z tego projektu. Nie otrzymałem także odpowiedniego wsparcia od władz Warszawy.
Potem słowa Wojciechowskiego było już znacznie mocniejsze...
Warto skonfrontować moje dokonania w Polonii z losem Widzewa Łódź. W czasach, gdy Zbigniew Boniek zarządzał Widzewem dochodziło w nim do działań korupcyjnych na szeroką skale. Konsekwencje, w postaci karnej degradacji, klub poniósł już za czasów nowego właściciela, który odziedziczył po obecnym Prezesie PZPN tylko kłopoty. Klub upadł i Zbigniew Boniek również mocno przyczynił się do tego upadku.
Następnie pojawiło się kilka zdań o sytuacji na stadionach i wybrykach kibiców. Podobnie, jak wcześniej 69-latek ostro atakował swojego rywala.
Ogromnym, nierozwiązanym wciąż problemem polskiej piłki jest kwestia incydentów na stadionach. Zbigniew Boniek zostawił polskie kluby całkowicie same z tym problemem. Mało tego, oficjalnie przyznawał kibicom prawo używania rac na stadionach, a karanie za ich używanie nazywał "chorym". Tajemnicą poliszynela jest fakt, że na finał Pucharu Polski race na stadion wjechały akredytowanym samochodem PZPN. Jak wyglądała "oprawa" tego meczu chyba nie musze przypominać. Zbigniew Boniek umywa ręce i nie daje klubom żadnych instrumentów do rozwiązania tego problemu, mimo, iż sam często mówi, że dopóki kluby nie poradzą sobie z tą kwestią, sponsorzy będą się trzymać z daleka od polskiej piłki. Panie Prezesie - to Pan jest szefem polskiej piłki. Problemy klubów to Pana problemy. Nikt inny się nimi nie zajmie.
Na końcu, po raz kolejny wezwał obecnego prezesa do debaty na temat przyszłości piłki nożnej w Polsce.

Przypomnijmy, że Wojciechowski w poprzednim tygodniu uzyskał wymaganych piętnaście rekomendacji i wystartuje w wyborach na stanowisko prezesa PZPN. Wsparły go niektóre kluby Lotto Ekstraklasy.

 

IM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie