Mistrz olimpijski: Kowalczyk i Saarinen chełpią się dopingiem Johaug
Mistrz olimpijski w biathlonie z 2010 roku Bjoern Ferry w kilku gorzkich słowach skomentował to, co zrobiły Justyna Kowalczyk i Aino-Kaisa Saarinen. Gdy okazało się, że Therese Johaug wpadła na dopingu, obie wrzuciły do sieci zdjęcia z kremem zawierającym zakazaną substancję, wbijając szpileczkę w swoją rywalkę.
- Kowalczyk i Saarinen chełpią się dopingiem Johaug. To tak jakby mówiły "widzisz, wcale nie jesteś lepsza". Z Rosjankami jest jeszcze gorzej. Po takiej historii wygląda to tak, że inne kraje jak gdyby nas doganiają, są takie jak my - powiedział Ferry, który jest obecnie jednym z komentatorów w szwedzkiej telewizji.
- Szwecja i Norwegia są największymi przeciwnikami dopingu. Nasze kraje popierają zwiększenie kar za doping, a gdy pojawił się pozytywny wynik w jednym z naszych państw, to inni się cieszą - dodał 38-latek.
Tweety Kowalczyk i Saarinen:
Ladne opakowanie tej maści pic.twitter.com/7igzwkrNcO
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 13 października 2016
Kävin uteliaisuuttani Livingon apteekissa katsomassa miltä pakkaus näyttää. Voiko tästä paketista lääkäri erehtyä sopingin suhteen? pic.twitter.com/hK7JXYtjs5
— Aino-Kaisa Saarinen (@Aino_Kaisa) 13 października 2016
Johaug wpadła na dopingu po użyciu kremu Trofodermin, w którym znajdował się steryd anaboliczny klostebol. Co ciekawe, lekarz reprezentacji Norwegii Fredrik Bendiksen, który namówił zawodniczkę do jego stosowania, przez osiem lat pracował dla producenta tego środka. Musiał więc zdawać sobie sprawę, co zawiera...
Test antydopingowy, który dał pozytywny wynik, przeprowadzono u Johaug 16 września. Norweska agencja antydopingowa poinformowała zawodniczkę o wyniku badania 4 października.
Johaug grozi dwuletnie dyskwalifikacja.
Przejdź na Polsatsport.pl