Fornal: Za rok polscy siatkarze znów wywalczą mistrzostwo świata!

Siatkówka
Fornal: Za rok polscy siatkarze znów wywalczą mistrzostwo świata!
fot. PAP

"Sukcesy reprezentacji są zasługą całej drużyny. Byliśmy monolitem, tworzyliśmy go przez trzy lata w Spale i miejmy nadzieję, że uda się nam po rocznym rozstaniu zdobyć jeszcze mistrzostwo świata" - powiedział mistrz Europy juniorów Tomasz Fornal.

pzps.pl: Za nami trzy kolejki sezonu PlusLigi. Jakie są pana wrażenia po kilku tygodniach spędzonych w jednej z najlepszych lig na świecie?

 

Tomasz Fornal: Na pewno fajne. Dużo wyższy poziom i bardziej doświadczeni zawodnicy niż w I lidze. Jednak na razie nie idzie nam tak, jakbyśmy tego chcieli. Gdybyśmy wygrywali, to byłoby lepiej, a my przegraliśmy dwa mecze na własnym terenie. Wierzę, że nasza gra wkrótce poprawi się i będzie lepiej wyglądała.

 

Wiele osób mówiło, że ciężko będzie wam przebić się do pierwszej szóstki. Pan udowodnił, że jest dobry na swojej pozycji i trener Robert Prygiel wystawia pana w podstawowym składzie.

 

Na razie jest super, tak jak sobie wymarzyłem. Trener daje mi szansę na grę, ufa mi. Mam nadzieję, że będzie to trwało jak najdłużej i nie dam mu żadnego powodu, aby to zaufanie stracić. Zobaczymy co czas pokaże, kto będzie grał. Na treningach będę dawał z siebie wszystko, a kto wyjdzie na boisko zobaczymy.

 

Konkurencja na pozycji przyjmującego w zespole zdecydowanie pomoże panu w podnoszeniu umiejętności.

 

To prawda. Łukasz Wiese to bardzo dobry zawodnik, ma mocną zagrywkę i a w ataku też bryluje. Ja jednak też nie odstaję i będę walczył. Po to jest w zespole czterech przyjmujących, aby była rywalizacja, byśmy walczyli na tej pozycji i aby na boisko wychodzili najlepsi.

 

Zdradzi pan jakie ma pan mocne strony jako przyjmujący, a nad czym musi jeszcze pracować?

 

Ja nie lubię ocenić swojej gry. Wydaje mi się, że mogę mocniej popracować nad atakiem, bo w spotkaniu z Effectorem Kielce widać było moje braki. Mam nadzieję, że w następnym meczu będzie 75 procent skuteczności albo więcej.

 

PlusLiga jest długa, więc z pewnością jeszcze nie raz udowodni pan, że stać go na wiele więcej.

 

Cieszę się bardzo, że sezon jest długi. Lubię grać i lubię tę atmosferę na hali. Kibice nam pomagają, choć my nie odwdzięczamy się im dobrą grą. Mam nadzieję, że będzie więcej spotkań. Ja kocham grać w siatkówkę, sprawia mi to dużą przyjemność. Jeśli jutro miałbym zagrać mecz, też byłbym szczęśliwy.

 

Jakie ma pan marzenia jako zawodnik?

 

Jeśli powiem, że wyjazd na igrzyska olimpijskie, to byłbym monotonny, bowiem każdy to mówi. Ale chciałbym kiedyś zdobyć mistrzostwo Polski, grając większość spotkań, a nie siedzieć na ławce. To jest takie moje marzenie na teraz.

 

Ostatnie trzy lata to pasmo sukcesów, zwłaszcza tych reprezentacyjnych. Pan był jednym z tych, którzy przyczynili się do zdobycia złotych medali mistrzostw Europy i świata kadetów, mistrzostwa Europy juniorów.

 

Te sukcesy zdobyliśmy całą grupą rocznika '97 wraz  z młodszymi chłopakami. To jest zasługa całej drużyny. Byliśmy monolitem, tworzyliśmy go przez trzy lata w Spale i miejmy nadzieję, że uda się nam po rocznym rozstaniu zdobyć jeszcze mistrzostwo świata juniorów.

 

Przychodząc do ekstraklasy, zarówno pan jak i pana koledzy z SMS PZPS Spała zdawaliście sobie sprawę z tego, że teraz walka o medale będzie bardzo trudna. Tu już nie będziecie odnosić takich sukcesów jak w I lidze.

 

Na pewno zdajemy sobie sprawę z tego, że przyszliśmy do  PlusLigi, gdzie jest zupełnie inny poziom oraz realia. Chcemy przede wszystkim jak najwięcej grać.

 

Bardzo rozsądnie podeszliście do wyboru klubu. Wybraliście zespoły ze środka tabeli, w których macie szansę na grę.

 

Rzeczywiście tylko Mateusz Masłowski wybrał mocny zespół. Wrócił do Rzeszowa, do swojego miasta. Mam nadzieję, że trener Andrzej Kowal da mu szansę gry w kilku spotkaniach, bo to naprawdę jest dobry libero.

 

Pan wybrał drużynę Cerrad Czarni Radom.

 

Było kilka propozycji, ale klub z Radomia spełnił najwięcej moich oczekiwań. Jest tu bardzo dobry trener, organizacja klubu stoi na wysokim poziomie. Dobrze mi się tu gra i dobrze trenuje. Mam nadzieję, że zostanę tu jak najdłużej.

 

Czy tata, były zawodnik tego klubu, miał wpływ na pański wybór?

 

Rzeczywiście tata grał w Radomiu, ale nie pamiętam kiedy to było. Wspominał te czasy, opowiadał historie, które tu przeżył. Miał też największy wpływ na to, do jakiego klubu pójdę. Doradzał mi, a ja zawsze mu ufam. Jednak ostateczną decyzję musiałem podjąć sam i wybrałem Cerrad Czarnych Radom. Tata zawsze służy mi pomocą. Po meczu zawsze powie mi, co zrobiłem dobrze, co źle, a ja zawsze staram się brać jego uwagi do serca.

RM, pzps.pl
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie