PlusLiga: Skra wygrała na boisku, ale... mecz się jeszcze nie skończył!

Siatkówka

W spotkaniu otwierającym czwartą kolejkę PlusLigi siatkarze Espadonu Szczecin przegrali z PGE Skrą Bełchatów 0:3. Wynik może jednak zostać zmieniony, a gospodarze mogą otrzymać zwycięstwo walkowerem z powodu złamania przez gości regulaminu rozgrywek.

Siatkarze Espadonu Szczecin początku obecnego sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Na inaugurację ekipa beniaminka poległa 0:3 w starciu z mistrzem Polski - ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W drugim meczu, również w trzech setach, przegrała z wicemistrzem - ekipą Asseco Resovii. Trzeci mecz, trzeci rozegrany w Azoty Arenie, miał być szansą na przełamanie. Niestety, ekipie ze Szczecina nie udało się wywalczyć pierwszych punktów, a nawet wygrać choćby jednego seta. Nie obyło się również bez kłopotów personalnych: jeszcze przed rozpoczęciem pierwszego ligowego boju, podczas rozgrzewki, urazu łydki nabawił się pierwszy atakujący - Danaił Miłuszew z Bułgarii. Zastąpił go 23. letni Bartłomiej Kluth, który w trzech grach wywalczył dla Espadonu 35 punktów. Po klęsce w meczu z ZAKSĄ klub zrezygnował z usług bułgarskiego rozgrywającego Georgi Bratojewa.

 

Bilans po trzech spotkaniach szczecinianie mieli więc fatalny: trzy porażki 0:3, wszystkie we własnej hali. Co gorsza, szanse na poprawę niekorzystnych statystyk w najbliższym czasie nie były zbyt wielkie, gdyż podopieczni Milana Simojlovicia mieli w rozkładzie kolejne starcia z czołowymi ekipami poprzedniego sezonu: PGE Skrą Bełchatów oraz Lotosem Treflem Gdańsk (5 kolejka, 26 października).

 

PGE Skra Bełchatów w trzech pierwszych meczach zgromadziła 6 punktów. Siatkarze trenera Philippe Blaina w pierwszej kolejce ograli MKS Będzin 3:0, w drugiej pokonali na wyjeździe mistrzów Polski - ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle (3:1), ale w trzeciej ponieśli porażkę 1:3 we własnej hali z wicemistrzem - Asseco Resovią Rzeszów. Skra była więc zdecydowanym faworytem, ale nie lekceważyła rywala:

 

"Uważam, że ten zespół nie pokazał jeszcze swojej najlepszej siatkówki i z meczu na mecz będą coraz groźniejsi. Musimy podejść do tej rywalizacji bardzo skoncentrowani. Liga jest długa i tak jak pokazał ostatni sezon, trzeba walczyć o każdy punkt i o każdy set" - mówił przed meczem Marcin Janusz.

 

Wydarzeniem był występ Bartosza Kurka. Atakujący reprezentacji Polski wcześniej grał w Skrze w latach 2008-12, a jego powrót do Bełchatowa na początku sezonu, odbył się w  atmosferze plotek i domysłów. "Włóżmy między bajki opowieści o problemach Bartka z psychiką" – stwierdził komentujący ten mecz Wojciech Drzyzga.

 

 

Kurek pojawił się w wyjściowym składzie, ale to skazywani na porażkę gospodarze efektownie rozpoczęli to starcie. Gdy Michal Sládeček popisał się asem serwisowym, prowadzili już 4:0, ale bełchatowianie błyskawicznie ocknęli się z marazmu i odrobili straty (5:5).

 

Dalsza część seta miała bardzo wyrównany przebieg. Siatkarzom Espadonu udawało się odskoczyć rywalom na kilka oczek (11:8, 17:15), ale za każdym razem Skra odrabiała straty. Premierowa odsłona zakończyła się rywalizacją na przewagi, w której gracze Espadonu mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Górą byli jednak bełchatowianie. Najpierw Srećko Lisinac popisał się asem serwisowym, po którym goście mieli piłkę setową (27:28), a w kolejnej akcji Bartłomiej Kluth zaatakował w aut.

 

Druga partia nie była już tak zacięta. Siatkarze Skry szybko wypracowali sobie kilkupunktową przewagę (3:6), którą powiększali w środkowej części seta (6:12, 11:16). W końcówce gospodarze nie byli już w stanie nawiązać walki: po skutecznym ataku Artura Szalpuka goście mieli piłkę setową (19:24), a w kolejnej akcji Kurek zakończył tę odsłonę. Trzeci set to znów wyrównana walka punkt za punkt. Wynik na jego przestrzeni oscylował wokół remisu (7:7, 11:11, 16:16, 21:21). Znów zwycięzcę miała wyłonić rywalizacja na przewagi, w której gospodarze mieli trzy piłki setowe, ponownie górą byli jednak goście. As serwisowy Michała Winiarskiego dał bełchatowianom piłkę meczową (27:28), a w kolejnej akcji Jurij Gladyr zakończył to spotkanie. MVP: Marcin Janusz (PGE Skra).

 

 

Spotkanie w Szczecinie, mimo zwycięstwa Skry może zakończyć się walkowerem dla gospodarzy. W końcówce pierwszego seta (przy stanie 24:24), w ekipie z Bełchatowa na parkiecie przebywało czterech obcokrajowców: Nicolas Uriarte, Nikołaj Penczew, Jurij Gladyr oraz Srećko Lisinac.

 

PGE Skra zostanie ukarana walkowerem?! Czterech obcokrajowców w jednym momencie na parkiecie

 

Espadon Szczecin - PGE Skra Bełchatów 0:3 (27:29, 19:25, 27:29)

 

Espadon: Bartłomiej Kluth (17), Łukasz Perłowski (3), Michał Ruciak (9), Michał Sladecek (2), Maciej Wołosz (6), Maciej Zajder - Adrian Mihułka (libero) oraz Dawid Murek (libero), Ivan Borovnjak (1), Janusz Gałązka, Marcin Wika (6).
PGE Skra:
Bartosz Bednorz (1), Jurij Gladyr (10), Marcin Janusz, Bartosz Kurek (20), Srecko Lisinac (9), Artur Szalpuk (6) - Kacper Piechocki (libero) oraz Nikołaj Penczew (9), Nicolas Uriarte, Michał Winiarski (4), Mariusz Wlazły.

 

Rozkład jazdy IV kolejki PlusLigi:

 

2016-10-21: Effector Kielce - Jastrzębski Węgiel (18.00)
2016-10-21: Asseco Resovia Rzeszów - Lotos Trefl Gdańsk (20.15; transmisja - Polsat Sport)
2016-10-22: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cuprum Lubin (14.45; transmisja - Polsat Sport)
2016-10-22: Onico AZS Politechnika Warszawska - Indykpol AZS Olsztyn (15.00)
2016-10-22: BBTS Bielsko-Biała - GKS Katowice (14.00)
2016-10-23: AZS Częstochowa - Łuczniczka Bydgoszcz (17.00)
2016-12-22: MKS Będzin - Cerrad Czarni Radom (mecz został przełożony).

Robert Murawski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie