Johaug ze łzami w oczach: To dziwne, że ludzie mi nie wierzą

Zimowe
Johaug ze łzami w oczach: To dziwne, że ludzie mi nie wierzą
fot. PAP

"Jestem zdecydowana wrócić na trasy" - powiedziała w czwartek na konferencji prasowej w Oslo norweska biegaczka narciarska Therese Johaug, która miała pozytywny wynik testu antydopingowego i została zawieszona tymczasowo do 18 grudnia.

W ubiegłym tygodniu krajowa agencja antydopingowa (NSF) podała, że nadal badany jest jej przypadek.

 

"W ciągu jednej minuty moje całe życie stanęło na głowie. Zmieniło się wszystko, co robiłam codziennie i wszystko stało się niewiarygodnie ciężkie" - powiedziała łkając sportsmenka podczas konferencji z norweskimi dziennikarzami.

 

Przyznała, że po otrzymaniu wiadomości o pozytywnym wyniku badań antydopingowych kompletnie się załamała. Chciała wszystko rzucić i zakończyć karierę.

 

"Teraz jestem zdecydowana powrócić na trasy. Jestem realistką, więc wiem, że potrzeba na to trochę czasu. Ten sezon będzie dla mnie stracony" - dodała 28-letnia Johaug.

 

Na pytanie dziennikarza o krem na poparzone słońcem usta odpowiedziała: "otrzymałam opakowanie od lekarza. Wyjęłam tubkę, a opakowanie i ulotkę wrzuciłam do kosza".

 

Podkreśliła, że zawsze dokładnie sprawdza zagraniczne lekarstwa. Nie ogranicza się tylko do przeczytania ulotki. Sprawdza informację także w internecie.

 

"Tym razem otrzymałam preparat od głównego lekarza reprezentacji, który przecież ma o wiele większe kompetencje w tych sprawach ode mnie. Zapytałam go, czy preparat znajduje się na liście zabronionych substancji. Odparł, że nie. Zaufałam mu, bo od wielu lat pracował z naszą reprezentacją" - powiedziała Norweżka.

 

Zakazana substancja miała znajdować się w kremie stosowanym przy oparzeniach słonecznych, którego użyła trzykrotna medalistka olimpijska.

 

Krem miał kupić podczas zgrupowania we włoskiej miejscowości Livigno lekarz norweskiej kadry Fredrik Bendiksen, nie mając świadomości, że znajduje się w nim steryd anaboliczny - klostebol. Farmaceuta miał zapewniać, że nie ma w nim zakazanych substancji. Test antydopingowy, który dał pozytywny wynik, przeprowadzono u zawodniczki 16 września. Norweska Agencja Antydopingowa poinformowała Johaug o wyniku badania 4 października.

 

Biegaczka narciarska udzielała także wywiadów poszczególnym dziennikarzom, a największe zainteresowanie wzbudziły słowa, które wypowiedziała dla stacji NTB. - Od początku byłam otwarta i opowiedziałam uczciwie całą historię – podkreśliła Johaug w wywiadzie telewizyjnym, podczas którego nie mogła opanować łez. - Ludzie mogą wierzyć w co chcą, ale moja wersja jest prawdziwa. To dziwne, że niektórzy mi nie wierzą - stwierdziła.

 

W tym roku inny reprezentant Norwegii w biegach narciarskich Martin Johnsrud Sundby stracił zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata oraz w cyklu Tour de Ski z sezonu 2014/15 za to, że stosował wówczas w nieodpowiedni sposób lekarstwa na astmę. Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) uznał, że zawodnik naruszył przepisy Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), choć winę wzięła na siebie NSF i poniosła finansowe konsekwencje. Sundby został też zawieszony na dwa miesiące.

 

Johaug ma w dorobku złoty medal olimpijski z Vancouver w sztafecie oraz wywalczone indywidualnie srebro i brąz igrzysk w Soczi - odpowiednio - na 30 km techniką dowolną i na 10 km techniką klasyczną. Może pochwalić się również siedmioma tytułami mistrzyni świata oraz dwukrotnym triumfem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (2013/14 i 2015/16).

psl, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie