Chicago Bulls: Jest dobrze, będzie gorzej?

Koszykówka
Chicago Bulls: Jest dobrze, będzie gorzej?
fot. PAP

Chicago Bulls nie zepsuli mojego małego święta – 25 meczu otwarcia sezonu na żywo – ale nie wiem czy to zwycięstwo nad Boston Celtics to zapowiedź udanego sezonu. Chciałbym się mylić, ale tylko komputerowcy z NBA2K widzą Chicago w elicie sezonu 2016/2017. Chwilowo jest święto, a fachowcy też się potrafią (bardzo) mylić.

 Jimmy Butler starał się być po otwierającym sezon dla Bulls zwycięstwie nad Boston Celtics jak najbardziej dyplomatyczny... ale i tak mu nie wyszło. „Wygląda na to, że mamy ekipę, która chce wygrywać” – mówił w mniej pełnej niż zwykle szatni najwszechstronniejszy gracz Chicago. „Nie chcę powiedzieć nic złego o nikim z poprzedniego roku. Powiem prawdę – wkładam w grę wiele przygotowania, wiele pracy, ale Rajon Rondo też to robi. Za każdym razem kiedy jestem na sali treningowej, on też tam jest. To mi pokazuje, że on każdego dnia jest gotowy pójść ze mną na wojnę”.  Czyli, przekładając z koszykarskiego na nasze – o grającym od tego sezonu w New York Knicks Derricku Rose tego samego nie można było powiedzieć...

 

Każdy, kto oglądał poprzedni sezon, kiedy Bulls byli uważani za drużynę zdolną pokonać późniejszych mistrzów NBA, Cleveland Cavaliers, już w połowie sezonu wiedział, że to nie zespół, a ekipa gości, którzy tak naprawdę nie mają ze sobą nic wspólnego. A właściwie niespecjalnie się lubią. Nie tym razem. Początek meczu: kiedy rozgrywający Celtics Isaiah Thomas zbyt agresywnie podszedł do leżącego na parkiecie po faulu Butlera, Rondo zaraz chwycił go za ramię, wymieniając parę uwag przeznaczonych tylko dla dorosłych. „Padłem na parkiet, a Rondo był zaraz przy mnie. Chcę grać z takimi, którzy lubią twardą koszykówkę, są gotowi do walki. Dwayne Wade, Rondo – każdy w tej szatni chce wygrywać. Naprawdę”.

 

„Przeciętny team środka ligi”

 

Dwyane Wade trafił w ciągu 32 minut w trykocie Chicago Bulls cztery rzuty za trzy punkty, czyli... więcej niż połowę (7) wszystkich swoich trafionych rzutów w 74 meczach sezonu 2015/2016 w barwach Miami Heat. Jego żona, modelka/aktorka Gabrielle Union natychmiast żartobliwie skomentowała sprawę na Twitterze: „Kim jest ten facet? Wyszłam za mąż za specjalistę od trójek?!” To, czego najbardziej obawiali się oceniający sezon specjaliści od basketu – Bulls z najgorszym procentem trafiających za 3 pkt w NBA – zupełnie nie sprawdziło się w meczu numer 1. Wade przyznaje, że na koniec każdego z treningów ćwiczy ten element z prowadzącym druzynę Fredem Hoibergiem, ale praktycznie nikt nie daje Bulls szans na odegranie poważnej roli w NBA playoffs.

 

Specjalistyczna strona statystyczna FiveThirtyEight przewiduje, że Bulls wygrają 46 meczów w sezonie, przyznając ekipie z Chicago aż 86 procent szans na grę w playoffs. To najwięksi optymiści – obok miejscowej „Chicago Tribune”, która widzi Bulls wchodzących do playoffs z ósmego miejsca - jakich udało mi się znaleźć. „Sports Illustrated”  uważa  Chicago Bulls za jedną z najgorszych drużyn Konferencji Wschodniej (11 miejsce, 42 zwycięstwa), a komentatorzy NBA z „Bleacher Report” widzą sprawę jeszcze gorzej – więcej porażek (44) niż zwycięstw (38), bez szans na playoffs. Fakt optymistyczny? Ci sami specjaliści wiedzieli w minionym sezonie Bulls jako poważnych kandydatów do walki o tytuł mistrza Konferencji Wschodniej. Dopóki piłka w grze...

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie