Nietypowy piątek w Malezji dla Marqueza

Moto
Nietypowy piątek w Malezji dla Marqueza
fot.PAP/EPA

Marc Marquez uzyskał najlepszy czas dnia podczas pierwszego treningu przed niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Malezji, ale podczas drugiej sesji w ogóle nie wyjechał na przesychający tor Sepang.

Świeżo upieczony mistrz MotoGP rano o ćwierć sekundy wyprzedził Mavericka Vinalesa z Suzuki, a o trzy dziesiąte Scotta Reddinga i wracającego na fabryczne Ducati po wrześniowej kontuzji kręgosłupa Andreę Iannone. Pierwszą piątkę uzupełnił Valentino Rossi, ale rozgrywana w niepewnych warunkach sesja nie była do końca miarodajna. Co prawda nowy asfalt okazał się równy i przyczepny, ale wyjątkowo długo przesychał po nocnych opadach deszczu. Zawodnicy jechali więc ostrożnie, a zdaniem „Doktora” tempo można jeszcze poprawić nawet o dwie sekundy.

Popołudniu nie było ku temu okazji, bowiem po kolejnej ulewie sesja rozpoczęła się na mokrej nawierzchni. Dopiero w ostatnich jej minutach niektórzy wyjechali z garaży na oponach przejściowych, a nawet slickach, ale nikt nie był w stanie poprawić porannych wyników. Tym razem najszybszy, rzutem na taśmę, był Jack Miller, który wyprzedził Cala Crutchlowa, Hectora Barberę, Bradleya Smitha i szybkiego na przejściówkach Lorisa Baza.

Dopiero szesnasty był w drugim treningu ustępujący mistrz świata Jorge Lorenzo, ale Hiszpan przyznał, że pod koniec sesji zwyczajnie nie chciał ryzykować. W jej środkowej części faktycznie miał z kolei niezłe tempo na ogumieniu typu wet. Na torze zabrakło popołudniu nie tylko oszczędzającego się Iannone, ale także Marqueza, który od dwóch dni zmaga się z nieżytem żołądka, przez który obawiał się odwodnienia i zbytniego osłabienia. Zawodnik Repsol Hondy wróci jednak do walki jutro. Nie wraca póki co jego zespołowy partner, Dani Pedrosa, który wciąż leczy kontuzję obojczyka z Japonii. Hiszpan zabrał jednak głos w mediach społecznościowych, kategorycznie dementując plotki jakoby planował w tym roku zakończenie kariery.

W sobotę zawodników czekają ostatnie treningi i kwalifikacje. Miejmy nadzieję, że tym razem warunki będą bardziej stabilne niż w piątek, a motocykliści będą w stanie dobrze przygotować się do niedzielnego wyścigu. Dziś nie mogli zrobić tego zawodnicy klasy Moto2, której poranną sesję przerwała ulewa. Chwilę wcześniej groźny wypadek zaliczył Julian Simon, który wraca już do Hiszpanii z kontuzją kręgosłupa. Kilka minut później w tym samym miejscu upadł Sam Lowes, który podniósł motocykl i... został strącony przez udającego lidera tabeli, Johanna Zarco. Najlepszy czas dnia wywalczył Włoch Franco Morbidelli.

W klasie Moto3 rano najszybszy był mistrz świata Brad Binder, który jednak na mokrej nawierzchni zupełnie nie mógł odnaleźć się w drugiej sesji. Tym razem brylował Peco Bangania na Mahindrze, potwierdzając, że w Malezji wszystko będzie w ten weekend możliwe.

Sobotnie treningi i kwalifikacje już od 3 nad ranem w Polsacie Sport News i na Polsatsport.pl.

Michał Fiałkowski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie