Trzy samochody byłego mistrza UFC spłonęły przed jego domem! "Nie wiem, dlaczego ktoś chciał mnie skrzywdzić"

Anthony Pettis na długo zapamięta czwartkową noc, lecz z pewnością wolałby o niej szybko zapomnieć. Wszystko przez zachowanie tajemniczego sprawcy, który podpalił dwa jego samochody stojące przed domem. Na skutek płomieni spłonął także trzeci, a osoba odpowiedzialna za szkody uciekła z miejsca zdarzenia. Na szczęście ogień nie przedostał się do domu byłego mistrza kategorii lekkiej.

Wszystko obserwował Carson Blaszak - sąsiad Pettisa, który zobaczył nieznany mu samochód wjeżdżający na osiedle, więc od razu zaczął nagrywać całe zajście. Po usłyszeniu huku zadzwonił po straż pożarną, która bardzo szybko ugasiła pożar. "Showtime" nie chciał wypowiadać się na ten temat, lecz w piątek opublikował krótkie oświadczenie za pomocą mediów społecznościowych.
_{Jestem wojownikiem, coś takiego mnie nie pokona. Jestem również kompletnie zdezorientowany i zasmucony tym, co się stało. Jestem wdzięczny, że podczas tego aktu tchórzostwa, nikomu nic się nie stało. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ktoś chciał skrzywdzić mnie lub moją rodzinę - napisał. Dodał też, że mimo wszystko zamierza pozostać w mieście (Milwaukee), z którym się identyfikuje.}
Pettis to były mistrz kategorii lekkiej. Pas wywalczył w 2013 roku, poddając Bensona Hendersona (24-6, 3 KO, 10 SUB). Stracił go, przegrywając na pełnym dystansie w 2015 roku z Rafaelem dos Anjosem (25-8, 5 KO, 8 SUB). Seria trzech porażek z rzędu spowodowała, że zmienił dywizję na niższą, co na razie wyszło mu na dobre - w sierpniu tego roku poddał gilotyną Charlesa Oliveirę (21-6-1NC, 6 KO, 13 SUB). Kolejne starcie już przed nim - na gali UFC 206 jego przeciwnikiem będzie Max Holloway (16-3, 6 KO, 2 SUB).