1 liga: Koszmar bramkarza Drutex-Bytovii. "Biorę to na klatę"
Gerard Bieszczad mecz z Chojniczanką Chojnice będzie niechętnie wspominał. Jego Drutex-Bytovia Bytów przegrała 0:1... po jego fatalnym błędzie. - Biorę to na klatę. Nie ma żadnego usprawiedliwienia - powiedział bramkarz.
Sytuacja nie wydawała się zbyt groźna. Andrzej Rybski dośrodkował na pole karne w kierunku Łukasz Kosakiewicza. Ten miał dużo miejsca i potężnie uderzył głową na bramkę Bieszczada. Bramkarz był jednak dobrze ustawiony, ale mimo to strzał sprawił mu problemy. Odbił piłkę na tyle pechowo, że ta wpadła do jego bramki...
- Biorę tego gola na klatę. To była prosta piłka do złapania. Nie ma żadnego usprawiedliwienia - podsumował całą sytuację Bieszczad.
Koszmarny błąd bramkarza i jego wypowiedź do obejrzenia w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze