Kołtoń: Rumunia Dauma, czyli Rumunia przeciętniaków

Piłka nożna

Rumunię - po Anghelu Iordanescu - objął Niemiec Christoph Daum, ale do Bukaresztu można jechać bez strachu. Nasz piątkowy rywal to bardzo przeciętny zespół, który ma wielki problem ze strzelaniem goli. Najgroźniejsi są koledzy Łukasza Teodorczyka z Anderlechtu - Nicolae Stanciu i Alexandre Chipciu.

Ostatni grupowy mecz Rumunii w finałach EURO 2016 był dla trenera Anghela Iordanescu setnym spotkaniem w roli selekcjonera. Tym większe rozczarowanie porażką z Albanią. Jednak nie ma co ukrywać, że Iordanescu prowadził tym razem pokolenie bardzo przeciętnych piłkarzy. To było trzecie podejście słynnego rumuńskiego szkoleniowca. Pierwsze to kapitalny czas lat dziewięćdziesiątych. Wówczas Rumunia - dowodzona przez "Generała", jak mówiono o Iordanescu - zagrała w ćwierćfinale Mundialu 1994, wystąpiła w finałach EURO 1996, a także na Mundialu w 1998, gdzie odpadła w 1/16 finału. Rumunia miała wówczas najlepszą generację piłkarzy w historii, z takimi gwiazdami jak Gheorhe Hagi, Gheorge Popescu, Ioan Lupescu, Dan Petrescu, czy Florin Raducioiu... Iordanescu potrafił iść już wówczas na wojnę z działaczami. Grzmiał: "Boli mnie, że wszyscy wiedzą o przekrętach i matactwach w lidze, a związek udaje, że nie ma sprawy". Przez lata niewiele się zmieniało w tej kwestii, ale Iordanescu wrócił na ławkę selekcjonera jeszcze w latach 2002-2004 i ostatnio od jesieni 2014 roku do finałów EURO we Francji. 

Burleanu został prezesem federacji mając 29 lat!

Ostatnia misja wiąże się z wygraniem wyborów na prezesa federacji przez Razvana Burleanu - 2 marca 2014 roku. 29-letni działacz - chyba najmłodszy prezes związku piłkarskiego w Europie! - namówił Iordanescu, aby wrócił na ławkę trenerską na początku walki o EURO 2016, gdy odszedł z posady Victor Piturca, skuszony pieniędzmi Al Ahli Dżudda z Arabii Saudyjskiej. Rumunia zdołała bez baraży awansować do finałów EURO, a i na samym turnieju nie grała źle - biorąc pod uwagę, że znalazła się w "grupie śmierci", obok Francji (1:2), Szwajcarii (1:1) i Albanii (0:1). Po francuskim turnieju 66-letni Iordanescu udał się na emeryturę, a Burleanu postanowił zaangażować niezwykle doświadczonego trenera klubowego, Niemca Christopa Dauma. 63-letni szkoleniowiec w wywiadzie dla "Bild am Sonntag" oświadczył: "Zadanie jest tym bardziej ciekawe, że szef federacji chce zmienić struktury futbolu w Rumunii".

Burleanu wspominał niedawno: "Kiedy zdecydowałem się kandydować na szefa federacji, poprosiłem ojca o radę". Były piłkarz ligowy w Rumunii, Gheorghe Burleanu odparł: "Ani się waż! System jest skorumpowany i nie masz żadnych szans". Po kilku miesiącach ojciec musiał jednak pogratulować wyboru synowi. Dalej jednak zaczęły się schody. Federacja była zadłużona na sumę 5,5 miliona euro, nie funkcjonował dział marketingu, ba, nie było archiwum. Burleanu opowiada: "Nie startowaliśmy od zera. My zaczynaliśmy moją kadencję z poziomu poniżej dna". I dodawał: "Z dnia na dzień wychodziło na jaw, jak to wszystko było umoczone w korupcji i jak wiele czasu straciliśmy". W 2015 roku federacja zaczęła wychodzić na finansową prostą i zainwestowała - po raz pierwszy w historii - 300 tysięcy euro w ligę młodzieżową (odpowiednik naszej Centralnej Ligi Juniorów). Aby ukrócić manipulacje sędziami zatrudniony został Grek Kyros Vassaras, były arbiter międzynarodowy FIFA. Burleanu chce przyciągać widzów na stadiony podpatrując wzorce w Holandii, a szkolenie zamierza oprzeć na modelu zaczerpniętym w Danii.

Na razie w lidze brakuje zdolnych piłkarzy. Wiele klubów po prostu chciało zrobić szybki pieniądz. Przyjechało mnóstwo obcokrajowców, których promowana na siłę (skąd my to znamy?). Przykładem spektakularnego wzlotu, a zarazem spektakularnego upadku była Unirea Urziceni, klub który w 2009 roku zdobył mistrzostwo Rumunii i zagrał w Lidze Mistrzów. Ba, w grupie z Sevillą, Stuttgartem i Rangersami wywalczył aż 8 punktów i zajął trzecie miejsce, dzięki czemu jeszcze w Lidze Europy zmierzył się z Liverpoolem. Po dwóch latach Unirea zbankrutowała i nieodwołalnie zniknęła z piłkarskiej mapy Rumunii.

Bramkarz Tatarusanu nie potrafi grać na przedpolu

Daum nie wyczarował nowych piłkarzy. Najlepsi grali już u Iordanescu. Gdybym dziś miał typować - na podstawie dotychczasowych meczów eliminacji Mundialu 2018 roku - podstawową jedenastkę, to największy problem miałbym z lewą obroną. W trzech meczach - z Czarnogórą (1:1), Armenią (5:0) i Kazachstanem (0:0) - zagrało trzech różnych piłkarzy.


Bramka

Ciprian TATARUSANU (30 lat, Fiorentina) - fatalnie zawalił dwa gole na EURO 2016, w meczu otwarcia bramkę Girouda, a w trzecim spotkaniu gola Sadiku. W obu przypadkach fatalnie wychodził do dośrodkowań. W swoim debiucie Daum wystawił Costela PANTILIMONA (29 lat, Watford), jednak w dwóch kolejnych spotkaniach bronił Tatarusanu.


Obrona
Prawa strona to odkrycie Dauma - Romario BENZAR (24 lata, Viitorul Konstancja). Na środku obrony w dwóch ostatnich meczach grali Dragos GRIGORE (30 lat, występuje w Katarze) oraz Cristian SAPUNARU (32 lata, Astra Giurgiu). Jednak wrócił do zdrowia Vlad CHIRICHES (26 lat, SSC Napoli), ostoja defensywy w ostatnich latach, więc zapewne Daum skorzysta z tego zawodnika, który zbliża się do 50 występu w kadrze. Lewa obrona to zagadka. Trzy mecze za Dauma i trzech piłkarzy - Steliano FILIP (23 lata, Dinamo Bukareszt), Iasmin LATOVLEVICI (30 lat, Karabuekspor) i Alin TOSCA (24 lata, Steaua Bukareszt).


Pomoc
Jako defensywni pomocnicy powinni wybiec przeciwko Biało-Czerwonym Ovidiu HOBAN (33 lata, Hapoel Beer Szewa) i Razvan MARIN (20 lat, Viitorul Konstancja). Ten drugi debiutował już u Dauma. Przed nimi można się spodziewać: z prawej strony Adrian POPA (28 lat, Steaua), centralnie Nicolae STANCIU (23 lata, Anderlecht Bruksela), a z lewej Alexandru CHIPCIU (27 lat, Anderlecht). Dwóch ostatnich świetnie zna Łukasz Teodorczyk ze wspólnych występów w zespole "Fiołków". Chipciu trafił do Anderlechtu po finałach ME za 3 miliony euro. W październiku nie grał w lidze z powodu kontuzji, ale wrócił i dograł dwa gole z Mainz. Podawał do rodaka, Stanciu, który naprawdę udanie pokazał się na EURO. Początkowo Steaua nie chciała słyszeć o sprzedaży świetnego technicznie pomocnika, który w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów okazał się kluczowy w walce ze Spartą Praga. W play-off Steaua trafiła jednak na Manchester City. Po odpadnięciu Steaua zainkasowała 7,8 miliona euro za Stanciu, który w ofensywie może grać praktycznie na każdej pozycji, ale chyba najlepiej czuje się w roli playmakera.


Atak
Na "szpicy" zagra zapewne Bogdan STANCU (30 lat, Gencerbirligi). Od ponad pięciu lat występuje w Turcji - początkowo trafił do Galatasaray, później był wypożyczony do Ordusporu, a od 2013 roku gra w Ankarze, gdzie strzelił 35 bramek w lidze. Ostatnio chorował na grypę. Może więc szansa dla Florina ANDONE (23 lata, Deportivo La Coruna). Ten ostatni gra co prawda w każdym meczu La Liga, ale do siatki jeszcze w tym sezonie nie trafił... Rumunia w eliminacjach EURO 2016 strzeliła w 10 meczach tylko 11 goli. W finałach trafiała do siatki tylko 2 razy - po rzutach karnych Stancu. Tego zabrakło na murawie w doliczonym czasie gry z Czarnogórą, na inaugurację eliminacji MŚ. W 97 minucie - przy stanie 1:1 - Rumunia miała jedenastkę, ale Stancu kilka minut wcześniej zszedł z boiska. Wykonania karnego podjął się Stanciu, ale spudłował... W eliminacjach Mundialu 2018 Rumunia wbiła aż 5 goli Armenii, ale rywal od 3 minuty grał w dziesiątkę... Z Kazachstanem padł bezbramkowy remis.

Daum i jego ludzie z Niemiec, a mówił też o "farbowanych lisach"

Zatrudnienie Dauma wzbudziło wielkie emocje. Nie ma co już wypominać narkotyków, które stanęły na drodze, aby w 2001 roku objął reprezentację Niemiec. Daum zaczął przygodę w Rumunii mówiąc, że należałoby sięgnąć w reprezentacji po piłkarzy z rumuńskimi korzeniami. Takie "farbowane lisy", mówiąc językiem Franciszka Smudy. Kiedy zaczęły się frontalne ataki na Dauma, Niemiec tłumaczył rodakom: "Nie mają jednak nic wspólnego z moją personą. Chodzi o coś dużo poważniejszego. Szef federacji chce uczynić futbol przejrzystym, a wielu to nie odpowiada. Moje nazwisko zostało więc wykorzystane jako wentyl do kolejnych ataków, w których nie chodzi o dobro futbolu, a o władzę i wpływy". Daum zostawił asystenta Iordanescu, Ionuta Badeę, ale ściągnął również swoich rodaków - Rudiego Verkempincka, Richarda Golza, a nawet słynnego fizjoterapeutę Dietera Trzolka. Daum przeniósł się do Bukaresztu, tłumacząc: "Nie było innej możliwości - chcę również pomagać w zmianie struktur, za co odpowiada Vlad Munteanu. Nie siedzę zresztą zbyt wiele w jednym miejscu, gdyż podróżuję wzdłuż i wszerz Europy, oglądając piłkarzy i szukając z nimi osobistego kontaktu. Oglądam również na maksa ligę rumuńską, aby wyrobić sobie odpowiedni obraz". Brakuje jednak fali ciekawych piłkarzy. Rumunia wiele nadrabia zespołowością, ale jednak pokolenie ma przeciętne. Nic tylko polecieć do Bukaresztu i zainkasować trzy punkty!

Roman Kołtoń, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie