Borussia - Legia: Gwiazdor wraca po sześciu miesiącach przerwy

Marco Reus nie mógł się spodziewać, że jego rozbrat z futbolem będzie trwał aż tak długo. Gdy schodził z boiska po przegranym meczu Pucharu Niemiec z Bayernem Monachium 21 maja 2016 roku, miał przecież w perspektywie Euro 2016 we Francji i kolejny sezon w barwach Borussi Dortmund. Na zgrupowanie kadry przed mistrzostwami Europy przyjechał z drobnym urazem mięśnia przywodziciela, który jak się później okazało okazał się koszmarem Reusa przez następne miesiące.

Mijały dni, tygodnie, a o gwieździe Borussii nie było ani widu ani słychu. Wreszcie na początku listopada z obozu dortmundyczków zaczęły dochodzić pozytywne wieści o tym, że Reus dochodzi już do formy. Skrzydłowy niemieckiej kadry miał się nawet pojawić na murawie już w ligowym starciu z Bayernem, ale tym razem z występu "wyleczyła" go drobna kontuzja pięty. W tym wypadku nie ma jednak już wątpliwości - lekarze woleli dmuchać po prostu na zimne, by nie narazić Niemca na pogłębienie urazu.

Po kilku dniach Reus jest już według doniesień niemieckich mediów gotowy do powrotu, który nastąpić ma w starciu z Legią w Lidze Mistrzów. Thomas Tuchel prawdopodobnie da odpocząć we wtorkowy wieczór kilku podstawowym graczom, a to będzie szansa dla 27-latka. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będę mógł zagrać we wtorek. Będę szczęśliwy, gdy znów wybiegnę na murawę i pokażę, na co mnie stać - mówi pomocnik BVB.