Liga Mistrzów: Radović jak... Aguero, Suarez, Alexis i Bale

Piłka nożna
Liga Mistrzów: Radović jak... Aguero, Suarez, Alexis i Bale
fot. CyfraSport

Miroslav Radović po powrocie do Legii Warszawa jest jednym z liderów zespołu mistrza Polski. Serb potwierdza wysokie umiejętności w Lidze Mistrzów, gdzie miał udział w 50% wszystkich goli strzelonych przez Legię. W klasyfikacji kanadyjskiej udział przy czterech zdobytych bramkach daje mu dziewiąte miejsce ex aequo z takimi gwiazdami światowego futbolu jak Gareth Bale, Luis Suarez, Alexis Sanchez czy Sergio Aguero!

Miał być jedynie wzmocnieniem kadry w walce na wiele frontów, tymczasem jest kluczową postacią i kreatorem gry Legii Warszawa. Miroslav Radović "własnoręcznie" otworzył konto mistrza Polski w Champions League po wywalczeniu rzutu karnego na Santiago Bernabeu i skutecznej egzekucji, a kolejne trafienie dołożył przy Łazienkowskiej.

"Rado" miał udział przy połowie z ośmiu zdobytych przez Legię bramkach w pięciu kolejkach fazy grupowej, bowiem w piątej kolejce na Signal Iduna Park asystował przy trafieniach Nemanji Nikolicia i Michała Kucharczyka.

Liczba cztery widniejąca w klasyfikacji kanadyjskiej (gole+asysty) daje mu dziewiątą lokatę, którą dzieli między innymi z Garethem Bale'm (Real Madryt, 2 gole + 2 asysty), Luisem Suarezem (FC Barcelona, 2+2), Alexisem Sanchezem (Arsenal FC, 2+2), Sergio Aguero (Manchester City, 3+1) czy Arkadiuszem Milikiem (SSC Napoli, 3+1).

Nazwiska, którym ustępuje Radović to żaden powód do zmartwień. Są bowiem wśród nich chociażby Robert Lewandowski (Bayern Monachium, 4+1), Cristiano Ronaldo (Real Madryt, 2+4), Mesut Ozil (Arsenal FC, 4+2), Edinson Cavani (PSG, 4+2), Neymar (FC Barcelona, 2+6) i Leo Messi (FC Barcelona, 7+2).

 

Tuż pod Radovicem w zestawieniu znalazł się Aleksandar Prijović, który po wtorkowym wieczorze ma na swoim koncie dwa gole i asystę.

ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie