Schmitt: Z porównań do Grozera mogę się tylko cieszyć

Siatkówka
Schmitt: Z porównań do Grozera mogę się tylko cieszyć
fot.Cyfrasport

Gavin Schmitt, który ma za sobą dopiero dwa mecze w barwach Asseco Resovii, ze względu na potężną posturę i siłę ataku bywa porównywany do dawnego atakującego rzeszowian Niemca Georga Grozera. - Mogę się z tego tylko cieszyć - powiedział kanadyjski siatkarz.

Mający węgierskie pochodzenie Grozer występował w Resovii w latach 2010-2012 i był bardzo mocnym punktem tego zespołu. Podobnymi warunkami fizycznymi i siłą ataku dysponuje Schmitt. - Sam się z tym nie spotkałem, by ktoś zauważył moje podobieństwo do niego. To bardzo silny i dobry zawodnik, więc jeśli ktoś mnie do niego porównuje, to mogę się tylko z tego cieszyć - zaznaczył.

 

30-letni Kanadyjczyk ze względu na kłopoty zdrowotne dopiero 19 listopada zadebiutował w barwach wicemistrza Polski. W minioną sobotę zaliczył zaś drugi występ. W obu został wybrany MVP spotkania. - Na szczęście mogłem wrócić szybciej do gry niż to pierwotnie zakładałem. Cieszę się, że wreszcie miałem okazję pokazać się kibicom, zwłaszcza na Podpromiu. Miałem trochę problemów ze zdrowiem i nie czuję się jeszcze na boisku w stu procentach. Mam też na razie nieco inny trening niż reszta chłopaków. Potrzeba mi jeszcze trochę czasu, ale ogólnie czuję się bardzo dobrze. Muszę popracować nad kilkoma sprawami i zachować nieco ostrożności przy niektórych elementach, ale jak mówiłem, to tylko kwestia czasu - zapewnił.

 

Atakujący rzeszowian wyróżnia się potężną posturą na tle kolegów z zespołu. Przyznał, że nie ma narzuconych żadnych ograniczeń co do sposobu odżywiania. - Mogę jeść właściwie wszystko, co chcę. Nasz trener od przygotowania fizycznego wyciska ze mnie siódme poty, więc posiłki muszą dostarczać energii. Nie mam konkretnej diety, ale i tak staram się przykładać wagę do tego, co jem, bo to bardzo ważna sprawa u profesjonalnych sportowców - zastrzegł.

 

Resovia przed powrotem do gry Kanadyjczyka przegrała trzy z czterech spotkań, m.in. z beniaminkiem GKS Katowice. Trener ekipy z Podkarpacia Andrzej Kowal oddał się wówczas do dyspozycji zarządu. Ten uznał, że szkoleniowiec powinien pozostać na stanowisku. - Czy kryzys zażegnany? Jak na razie wychodzi na to, że tak. Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądała przyszłość. Najważniejsze, że zdołaliśmy wygrać po ostatnich kłopotach, odbudować zespół. Mam nadzieję, że tak będzie nadal - podkreślił Schmitt.

 

Chwalił on atmosferę panującą w drużynie, ale zaznaczył, że trudno opisać, w jaki sposób on i jego koledzy ją budują. - To zależy od różnych czynników, ale ogólnie mówiąc po prostu dobrze się czujemy w swoim towarzystwie. Wiele zależy od charakterów ludzi, którzy są w danej grupie. Traktujemy się jak rodzinę, przebywamy w swoim towarzystwie nawet więcej niż z bliskimi. Podczas treningów sporo żartujemy. Ciężko wskazać jednego zawodnika, który by szczególnie dbał o atmosferę w zespole. Wszyscy na to pracują. Gdy podróżujmy na mecze niektórzy lubią pograć np. w pokera. Ja akurat nie należę do tej grupy. Przeważnie w tym czasie oglądam filmy, odpoczywam, czasem czytam - wyliczał atakujący.

 

W Resovii zastąpił Bartosza Kurka, który pierwotnie miał występować w tym sezonie w japońskim JT Thunders Hiroszima. Polak ostatecznie rozwiązał kontrakt z tym klubem i po krótkim zawieszeniu kariery podpisał umowę z PGE Skrą Bełchatów. Schmitt, który ma za sobą występy w lidze koreańskiej i chwali je sobie, nie chciał wypowiadać się na temat decyzji Kurka. - Bartek sam najlepiej wie, co jest dobre dla niego. Trudno mi powiedzieć, co ktoś powinien zrobić. To nie moja decyzja i nie mnie ją oceniać - skwitował.

 

Tuż po powrocie z igrzysk w Rio de Janeiro zakończył reprezentacyjną karierę. Jak dodał, nikt tak naprawdę nie próbował go przekonywać do zmiany zdania. - Ludzie podeszli do tego ze zrozumieniem. Brali pod uwagę powody, którymi się kierowałem. Nie miałem pierwotnie takiego planu, by pożegnać się z kadrą teraz. To była trudna decyzja, na szczęście moi rodacy ją zaakceptowali. Czy jest opcja powrotu? Nie zamknąłem tak naprawdę sobie drzwi całkowicie, zostawiłem je uchylone. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Na ten moment zakończyłem występy w drużynie narodowej. W wakacje będę miał czas na wypoczynek i zadbanie o swoje zdrowie - podkreślił.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie