ELEAGUE: SK Gaming minimalnie lepsze od Dignitas

E-sport
ELEAGUE: SK Gaming minimalnie lepsze od Dignitas

Za nami pierwszy ćwierćfinał drugiego sezonu ELEAGUE, w ramach którego ekipa obecnych mistrzów świata, obecnie reprezentujących barwy SK Gaming, stanęła w szranki z triumfatorami moskiewskiego EPICENTER, tj. oczywiście zawodnikami Dignitas. Po dość wyrównanym pojedynku do dalszej części zawodów przeszli Brazylijczycy.

Pierwszą z map była legendarna już lokacja de_dust2, wybrana przez skład FalleNa, rozpoczynający po stronie atakującej. Runda pistoletowa, dzięki trzem nieprzeciętnym fragom zdobytym przez byłego członka Astralis, znanego pod nickiem cajunb, wpadła na konto Duńczyków. Podobnie dwie kolejne odsłony, kiedy to trzykrotnymi zabójstwami na posiadających rundy ekonomiczne rywalach popisali się kolejno k0nfig i RUBINO, co dało w rezultacie kierowanym przez zaledwie 21-letniego Mathiasa Skandynawom trzypunktowe prowadzenie. Wtedy jednak wszystko diametralnie się zmieniło. Grający już z pełnym wyposażeniem obywatele największego państwa Ameryki Południowej nie dość bowiem, że szybko nadrobili stracone oczka, to jeszcze potrafili wypracować sobie aż siedem rund zaliczki, z wyniku 0:3 doprowadzając do wyniku 10:3, z czego średnio w co drugiej rundzie któryś z Brazylijczyków w pojedynkę eliminował trzech z pięciu przeciwników. Wówczas drużyna SK jak gdyby na chwilę odzyskała utraconą dziesięć odsłon wstecz kontrolę, zdobywając dwie ostatnie rundy - kluczową rolę odegrali tutaj najpierw MSL, a następnie k0nfig. Tym samym, przed zmianą stron rezultat wskazywał 10:5 na korzyść SK.

 

Jako antyterroryści coldzera i spółka w czterech z pięciu wygranych pod rząd odsłon uraczyli widzów  trzema trafieniami śmiertelnymi ze strony jednego z nich (fnx, fer, fer, TACO), oddalając się o całe dziesięć punktów i mając do dyspozycji również dziesięć rund meczowych. Wykorzystali już drugą z nich, górując nad zespołem Dignitas aż 16:6.

 

Na drugiej z map, de_mirage, czyli ulubionej lokacji k0nfiga i jego kolegów z drużyny, dość niespodziewanie to dwukrotni zdobywcy turniejów o randze Majorów byli bezradni. Szczególnie słabo zaprezentowali się po stronie broniącej, gdzie zdobyli zaledwie cztery z piętnastu rund. Mało tego, zmiana stron okazała się nie okazją do nadrobienia strat dla SK, lecz formalnością dla chłopaków z Dignitas, którzy konsekwentnie bronili się od pierwszej do ostatniej odsłony, kończąc wynikiem 16:4 i robiąc przy tym nie byle jakie wrażenie nie tylko na sporej części widzów, ale i na niejednym analityku czy komentatorze, co zresztą wcale nie dziwi, skoro wielu z oglądających ów mecz miłośników Counter-Strike: Global Offensive spisało ich na straty widząc jak nieudolnie grali na poprzedniej z wirtualnych aren. Jeśli chodzi o  warte wzmianki wielokrotne zabójstwa z de_mirage, dobrą robotę zrobił cajunb, który przy wyniku 8:3, zostając zupełnie osamotnionym, dzierżąc zaledwie tec9 potrafił pokonać czterech polujących na niego antyterrorystów. Dwukrotnego „triple killa” zdobył też magiskb0Y.

 

W związku z remisem, o rozstrzygnięciu decydować miała mapa de_overpass, gdzie raz jeszcze to SK zaczęło jako antyterroryści i raz jeszcze zagrało tak efektywnie jak na de_dust2. Solidna runda pistoletowa z trzema fragami od fnxa pozwoliła na szybkie zakupy i sukcesywne brnięcie do przodu. W pewnym momencie wynik wskazywał na 9:2 dla faworytów zza oceanu. Co ciekawe, w końcu mieliśmy faktyczną okazję do podziwiania strzeleckich umiejętności pozostającego wcześniej w cieniu FalleNa, fragującego po dwóch, trzech czy nawet czterech oponentów na rundę - nie tylko z broni snajperskiej, ale także z UMP-45 czy przy pomocy granatu zapalającego, potocznie zwanego koktajlem Mołotowa. Trzy grosze do ugranych po stronie broniącej jedenastu odsłon dołożył również bohater rundy pistoletowej, fnx, piastujący drugie miejsce w klasyfikacji indywidualnej, choć tak właściwie wszyscy zawodnicy SK mieli swoje momenty i żaden raczej nie odstawał od pozostałych kompanów.

 

Ostatnia już runda pistoletowa raz jeszcze powędrowała na konto Dignitas. Postarał się o to przede wszystkim k0nfig, uśmiercając precyzyjnymi strzałami w głowę trzech spośród atakujących bombsite B przeciwników. W kolejnej rundzie natomiast zabił ich czterech - już nie z USP-S, a z M4A4. Siódmy punkt dla zespołu z Danii zdobył MSL. I kiedy wydawało się, że SK ponownie zacznie powiększać przewagę, jako że po raz pierwszy po zmianie stron zagrało z pełnym wyposażeniem, Dignitas zaskoczyło i we wspaniałym stylu zdobyło ósme, a chwilę później dziewiąte oczko, tracąc do rywali zaledwie dwie rundy. Mimo wyrównanej, pełnej obustronnej wymiany ciosów walki, jakiej dotychczas brakowało dzisiejszego wieczoru, Europejczykom nie udało się przegonić rywali. Co prawda doprowadzili do wyrównania na poziomie 14:14, ale to by było na tyle. Ostatecznie, wynikiem 16:14 to SK wywalczyło awans do 1/2 rozgrywek.

Krystian Sidorowicz
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie