Petardy tym razem we Francji! Kolega Rybusa poturbowany
Kibice na stadionie w Metz obrzucili petardami bramkarza gości Portugalczyka Anthony'ego Lopesa, doprowadzając do przerwania meczu 16. kolejki francuskiej ekstraklasy piłkarskiej. Do incydentu doszło ok. 30 minuty, chwilę po bramce gospodarzy na 1:0.
Lopes został najpierw ogłuszony rzuconą z trybun petardą, która wybuchła blisko jego głowy, i upadł na murawę. Drugą rzucono, gdy sztab medyczny udzielał Portugalczykowi pomocy.
Po wybuchu najwyżej kilkanaście centymetrów od leżącego bramkarza, Lopes przetoczył się kilka razy po ziemi. Z telewizyjnych powtórek wynika, że lekkich obrażeń mógł doznać również jeden z opatrujących go lekarzy.
Na razie nie wiadomo, czy Lopesowi stało się coś poważnego. Został opatrzony na miejscu, a później trafił do szpitala na bardziej szczegółowe badania.
Spotkanie zostało najpierw przerwane na ok. 45 minut, które piłkarze obu zespołów spędzili w szatni. Nie powrócili już na boisko, a siedzącym na trybunie kibicom zakomunikowano, że mecz nie zostanie wznowiony.
Zespół Metz prowadził z ekipą Macieja Rybusa 1:0 po bramce Gauthiera Heina. Polak był na ławce rezerwowych.
Przejdź na Polsatsport.plVoilà comment quelques abrutis détruisent l'image du @FCMetz et de ses supporters en quelques minutes !! Une pensée pour A Lopes. Minables!
— Ludo Obraniak (@Ludo_Obraniak) 3 grudnia 2016