Włazły: Celem są zwycięstwa, a nie gonienie lidera

Siatkarze PGE Skry w czwartym meczu z rzędu zdobyli komplet punktów, ale nie zmniejszyli dystansu do prowadzącej w tabeli ekstraklasy Zaksy Kędzierzyn-Koźle. "Naszym głównym celem są zwycięstwa, a nie gonienie lidera" - zaznaczył kapitan bełchatowian Mariusz Wlazły.
Jego zespół w 12. kolejce ekstraklasy przed własną publicznością pokonał 3:1 (25:27, 25:22, 25:13, 25:21) Indykpol AZS Olsztyn.
"Na początku szło nam dość ciężko. Nie mogliśmy wejść w mecz i na wyższy poziom, który trzeba prezentować, jeśli chce się pokonać AZS. Nasi rywale pokazali, że jeśli pozwoli im się rozpędzić, to - przy dobrym przyjęciu i dyspozycji Pawła Woickiego – potrafią być groźni. To drużyna, która w tej lidze sprawi jeszcze kilka niespodzianek" – powiedział PAP środkowy PGE Skry Karol Kłos.
Przeciwników komplementował także wybrany MVP spotkania Artur Szalpuk. Przyznał, że "AZS był dobrze dysponowany, głównie na zagrywce i pokazał dobrą siatkówkę".
"Tym bardziej cieszymy się, że nie straciliśmy u siebie punktów. Mówi się, że takie drużyny w starciach z PGE Skrą nie mają nic do stracenia, więc to im chyba pomaga. Może nawet lepiej, że mamy mecze, w których musimy naprawdę powalczyć o te trzy punkty" – wyjaśnił przyjmujący bełchatowian.
Trener olsztynian Andrea Gardini chwalił waleczne nastawienie i postawę swoich podopiecznych. Zaznaczył jednak, że jego zespół nie wykorzystał swoich szans na zdobycie przynajmniej punktu, popełniając proste błędy.
Dla PGE Skry była to czwarta z rzędu wygrana za trzy punkty. Mimo dobrej serii wiceliderowi tabeli nie udało się zmniejszyć czteropunktowego dystansu do prowadzącej Zaksy. Mistrzowie Polski w sobotę pokonali 3:0 Effector Kielce.
Podopieczni trenera Philippe Blaina podkreślają jednak, że nie oglądają się na wyniki kędzierzynian i pozostałych rywali, lecz skupiają się na własnej postawie.
"Liga jest długa i może Zaksa jeszcze się gdzieś potknie. Ale nie ma co patrzeć na inne zespoły. Naszym głównym celem są zwycięstwa, a nie gonienie lidera. Chcemy wygrywać dalej i na tym musimy się teraz skupiać" – zaznaczył kapitan PGE Skry Wlazły.
Kłos dodał, że tabela będzie miała znaczenie na końcu sezonu zasadniczego. "Najważniejsze, że nie gubimy punktów z teoretycznie słabszymi rywalami. W poprzednim sezonie tak nie było i na finiszu rozgrywek zabrakło nam ich do występu w finale".
Szapluk nadmienił, że do czwórki bijącej się o medale w fazie play off, jest obecnie wielu kandydatów. Dlatego - jak zauważył - nie ma łatwych meczów i będą zdarzały się niespodzianki.
Bełchatowian czekają intensywne tygodnie. Do 20 grudnia rozegrają jeszcze pięć spotkań. W najbliższym zmierzą się we wtorek na wyjeździe z mistrzem Rumunii SCM Craiova w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze