Sferis PRIDE szarżuje w ESEA Open

E-sport
Sferis PRIDE szarżuje w ESEA Open

Sferis PRIDE z powodzeniem radzi sobie w 23 sezonie otwartych rozgrywek ESEA. Polska formacja jak burza przedziera się przez kolejne etapy ligowe, odprawiając z kwitkiem wszystkich rywali. „Orzełki” dotarły już do półfinału zmagań.

Reprezentanci PRIDE walkę o finał drabinki rozpoczęli z wysokiego C. W swoim inauguracyjnym meczu fazy play-off pokonali Sacred Horse, nie tracąc przy tym żadnej rundy. Duńczycy z oXzone także nie stanowili dla nich wielkiego problemu. Ten pojawił się dopiero w starciu ze słoweńską ekipą TheOverPowered, która zdołała odebrać biało-czerwonym nawet jedną mapę. To jednak nie wystarczyło, by wyeliminować z gry drużynę znad Wisły. Islandczycy spod szyldu seven również stawili solidny opór, aczkolwiek – po dwóch bardzo wyrównanych planszach zwieńczonych jedną dogrywką – to Polacy cieszyli się z awansu do ćwierćfinału. A w tym z nieskrywaną łatwością pokonali duńskie Copenhagen Flames.

 

W półfinale Karol „repo” Cybulski i jego koledzy staną naprzeciwko egzotycznego zespołu z Libanu. I choć Ground-Zero zdecydowanie przewyższało swoich dotychczasowych przeciwników, faworytem bitwy o finał są bezsprzecznie nasi rodacy. Spotkanie odbędzie się już jutro (08.12.2016 r.) o godzinie 19:00.

Szymon Groenke
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie