I ty możesz zastąpić Rosberga! Mercedes szuka kierowcy przez... ogłoszenie w gazecie
"Pojawił się wakat w zespole na stanowisku kierowcy wyścigowego. Byłoby idealnie, gdybyś udokumentował swoje umiejętności skręcania, hamowania, a w szczególności przyśpieszania. Posiadanie superlicencji będzie dodatkowym atutem" - brzmi jedno z najnowszych ogłoszeń zamieszczonych w brytyjskim magazynie "Autosport".
W taki oto sposób Mercedes GP szuka następcy Nico Rosberga. Informacja o zakończeniu kariery przez Niemca wstrząsnęła całym światem. Mistrz Formuły 1, który starał się o tytuł od 2006 roku i który dopiero co go zdobył, postanowił skończyć z wyścigami w wieku zaledwie 31 lat. Popyt na objęcie pozycji czołowego kierowcy legendarnego zespołu na pewno jest ogromny, a Mercedes postanowił się do niego w humorystyczny sposób ustosunkować.
Fotel numer 1 w Formule 1 to jednak tylko jedna z korzyści, na jakie może liczyć najlepszy z kandydatów. Niemiecki gigant oferuje bowiem dodatkowo rozmaite benefity - ubezpieczenie na życie, opiekę zdrowotną, samochód służbowy w atrakcyjnej stawce, siłownię, a także posiłki w restauracjach. Żyć nie umierać!
Oferty pracy Mercedesa w magazynie "Autosport" to żadna nowość, ale do tej pory niemiecki koncern szukał raczej analityków, aerodynamików, mechaników czy też kierowników zespołu infrastruktury. Stanowiska kierowcy wyścigowego dotąd jeszcze nie było. Żeby jednak rozwiać wszelkie wątpliwości i nadzieje zainteresowanych, w ogłoszeniu nie ma podanego adresu, na który powinny wpływać zgłoszenia. To po prostu jeden z humorystycznych zabiegów firmowego działu marketingu.
Jak się jednak okazało, barierę tę sforsował japoński kierowca Kamui Kobayashi, który jeszcze w 2014 roku reprezentował w Formule 1 zespół Caterham. 30-latek opublikował na Twitterze swoje CV.
Here is my CV!! @MercedesAMGF1 pic.twitter.com/aJUFdAlqHX
— KAMUI KOBAYASHI (@kamui_kobayashi) 8 grudnia 2016
Jak sądzicie, może i Robert Kubica powinien spróbować? W końcu szef Mercedesa Toto Wolff nie ukrywa, że jest wielkim wielbicielem talentu Polaka. Co prawda obiecywał mu samochód w serii DTM, ale może, może...
