Skromne zwycięstwo Lecha po emocjonującym meczu! Poznań żegna Arajuuriego
W meczu rozgrywanym przy ulicy Bułgarskiej górą był Lech Poznań, który skromnie pokonał Koronę Kielce 1:0. Pomimo braku wielu goli spotkanie było emocjonujące, a obie drużyny stworzyły sobie mnóstwo okazji strzeleckich. Siedemdziesiąty, a zarazem ostatni mecz przed poznańską publicznością rozegrał Paulus Arajuuri.
Odkąd funkcję trenera kielczan przejął Maciej Bartoszek, Korona odniosła kilka cennych zwycięstw i poprawiła swoją sytuację w tabeli. Przed spotkaniem plasowała się na dziesiątej lokacie. Lech był natomiast piąty i w razie wygranej w niedzielnym spotkaniu, przynajmniej na chwilę, miał szansę wskoczyć na ostatnie miejsce podium. W minionej kolejce obie drużyny zakończyły imponujące serie zwycięstw. "Kolejorz" po czterech triumfach w lidze przegrał w Białymstoku z Jagiellonią 1:2, a Korona po trzech wygranych z rzędu uległa Piastowi Gliwice 0:1.
Wartym odnotowania wydarzeniem związanym z meczem był siedemdziesiąty występ Paulusa Arajuuriego w barwach Lecha, który tym samym żegnał się ze stadionem przy ulicy Bułgarskiej. Nie jest bowiem tajemnicą, że w najbliższym okienku transferowym stoper zasili szeregi drużyny Kamila Wilczka - Brøndby Kopenhaga.
Pierwsza połowa zaczęła się od szybkiego ataku Lechitów. W 1. minucie po świetnym dośrodkowaniu Szymona Pawłowskiego na bramkę uderzył Darko Jevtić, jednak jego strzał z odległości dwunastu metrów minął bramkę. W 9. minucie blisko objęcia prowadzenia byli goście. Po koronkowej akcji całego zespołu Nabil Aankour zagrał piłkę piętką do nadbiegającego Rafała Grzelaka, którego strzał na rzut rożny wybił Matúš Putnocký. W 27. minucie blisko szczęścia byli podopieczni Nenada Bjelicy. Wówczas z piłką w "szesnastkę" przyjezdnych wbiegł Pawłowski, następnie w stylu Leo Messiego minął dwóch obrońców, by na końcu uderzyć w sam środek bramki. Futbolówkę wybił przed siebie Zbigniew Małkowski. Główką próbował dobić ją Marcin Robak, jednak trafił prosto w poprzeczkę. W pierwszej części gry to Lech był stroną dominującą, choć przyjezdni również szukali swoich szans na strzelenie gola. Ostatecznie wynik się nie zmienił i drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym remisie.
Przez długi czas druga odsłona była praktycznie kalką pierwszej. To Lech miał więcej klarownych sytuacji, a goście odgryzali się groźnymi kontrami. W 76. minucie po dobrej akcji Kamila Jóźwiaka i Dawida Kownackiego poprzeczkę Korony obił tym razem Jevtić. Wynik udało się otworzyć ekipie z Poznania w 81. minucie, kiedy fantastycznym uderzeniem z szesnastu metrów popisał się Kownacki. Piłka trafiła pod poprzeczkę i Małkowski nie miał szans na skuteczną interwencję. W końcówce spotkania drużyny wymieniały cios za cios. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i po dobrym, emocjonującym meczu trzy punkty zostały w Wielkopolsce.
Lech Poznań - Korona Kielce 1:0 (0:0).
Bramka: Kownacki 81'.
Żółte kartki: Gajos, Jevtić, Arajuuri - Dejmek.
Lech Poznań: Matúš Putnocký - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek (80' Lasse Nielsen), Paulus Arajuuri, Tamás Kádár - Darko Jevtić, Maciej Gajos, Radosław Majewski (71' Dawid Kownacki), Łukasz Trałka, Szymon Pawłowski (65' Kamil Jóźwiak) - Marcin Robak.
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Bartosz Rymaniak, Rafał Grzelak - Marcin Cebula (84' Michał Przybyła), Vanja Marković, Nabil Aankour, Mateusz Możdżeń, Ken Kallaste (46' Siarhiej Pyłypczuk) - Daniel Abalo (77' Jacek Kiełb).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Komentarze