Liga Mistrzów: Kolejny horror Asseco Resovii. Od 1:2 do 3:2

Siatkówka

Asseco Resovia Rzeszów zafundowała swoim kibicom kolejny horror w Lidze Mistrzów. Po raz drugi z rzędu odniosła zwycięstwo, ale po raz drugi z rzędu po tie-breaku. Zespół Berlin Recycling Volleys może mówić o prawdziwym pechu.

W swoim drugim meczu Ligi Mistrzów Resovia miała jasny cel: zrehabilitować się za męczarnie z pierwszego, kiedy pokonała znacznie niżej notowaną Duklę Liberec dopiero po tie-breaku. Marek Magiera stwierdził wtedy, że drużynie z PlusLigi, jednej z najsilniejszych lig świata, taka gra po prostu nie przystoi. Według niego rzeszowianie powinni wygrać szybko i spektakularnie.

Niestety, mecz z Berlin Recycling Volleys, a więc rywalem znacznie bardziej utytułowanym, nie zaczął się dla Resovii najlepiej. Pierwszy set był co prawda w miarę wyrównany, ale ostatni punkt zdobyliśmy przy stanie 20:22, kiedy potężnym gwoździem popisał się Bartłomiej Lemański. Zdecydowała świetna forma Martina Schmitta.

Druga część gry to już jednak pełna rehabilitacja biało-czerwonych, których przewaga w pewnym momencie nie schodziła poniżej ośmiu punktów. Nikola Kovacević, były gracz Resovii, który wzmocnił Niemców w tej części gry, był zupełnie bezradny. Podobnie zresztą jak Schmitt, którego zagrania co rusz lądowały na polskim bloku. Rzeszowianie wygrali tym razem 25:15

W trzeciej odsłonie doszło do prawdziwej bitwy na śmierć i życie. Różnice punktowe od początku do końca były naprawdę nieznaczne, ale pech chciał, że to Niemcy zawsze plasowali się na prowadzeniu. Tym razem bardzo aktywny był Kovacević, który sentymenty zostawił w szatni. Serbowi nie robiło różnicy, czy to akcja, czy zagrywka - w obu przypadkach punktował równie skutecznie. Ostatecznie jego zespół ustalił wynik meczu na 2:1, wygrywając seta 25:23.

Na początku czwartej części naładowani Niemcy znów zyskali przewagę, długo prowadzili czterema punktami, ale potem sytuacja się wyrównała, a przy stanie 16:16 Polacy zaczęli ucieczkę. Wspaniały blok Marcin Możdżonka, kilka znakomitych ataków Jochena Schoepsa i parę indywidualnych błędów rywali - to wszystko złożyło się na wygraną Resovii 25:22. Kolejny tie-break w wykonaniu rzeszowian stał się faktem.

Decydującą odsłonę gry Polacy zaczęli z wysokiego C i nawet na moment nie wypuścili z rąk prowadzenia. Błedy Kovacevicia, skuteczne ataki Thibaulta Rossarda oraz Johna Perrina i w końcu wideoweryfikacja, która zapewniła Resovii zwycięstwo. Tie break skończył się wynikiem 15:12!

Asseco Resovia Rzeszów - Berlin Recycling Volleys 3:2 (21:25, 25:12, 23:25, 25:22, 15:12)

 

Asseco Resovia Rzeszów: Batłomiej Lemański, John Gordon Perrin, Marko Ivovic, Fabian Drzyzga, Gavin Schmitt, Marcin Możdżonek - Damian Wojtaszek (libero) – Piotr Nowakowski, Lukas Tichacek, Thibault Rossard, Dawid Dryja, Johen Schoeps

 

Berlin Recycling Volleys: Aleksandar Okolic, Stevan Marshall, Robert Kromm, Tsimafei Zhukouski, Wouter Ter Maat, Graham Vigrass - Luke Perry (libero) - Nikola Kovacevic, Sebastian Kuehner, Paul Carroll, Ruben Schott

RH, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie