Kajakarstwo: Odmłodzona kadra trenuje we włoskim Livigno

Inne
Kajakarstwo: Odmłodzona kadra trenuje we włoskim Livigno
fot. PAP
Kłopoty zdrowotne wyeliminowały Martę Walczykiewicz z uczestnictwa w zgrupowaniu w Livigno.

Bez medalistek olimpijskich, odmłodzona kadra kajakarek przygotowuje się we włoskim Livigno do kolejnego sezonu. Jednak szkoleniowiec Tomasz Kryk nie załamuje rąk. Liczy, że brak na zgrupowaniu utytułowanych zawodniczek będzie też bodźcem dla młodzieży.

We włoskich Alpach od niedzieli trenuje 14 kajakarek, ale w tej grupie nie ma Beaty Mikołajczyk, Karoliny Nai oraz Marty Walczykiewicz. Ta ostatnia miała pojawić się w Livigno, ale kłopoty zdrowotne wyeliminowały ją z uczestnictwa w zgrupowaniu.

 

"Po intensywniejszych ćwiczeniach na siłowni "odezwał" się bark, który ostatnio leczyła. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że zostanie w domu i dostanie zastrzyki. Jeśli to nie przyniesie efektu, będzie musiała poddać się artroskopii. To może oznaczać dla niej około trzech miesięcy przerwy. Mam nadzieję, że operacja nie będzie konieczna i poleci z nami na kolejny obóz do Portugalii" - powiedział trener Kryk.

 

Mikołajczyk zadeklarowała tymczasowy rozbrat ze sportem, ale jak poinformował szkoleniowiec, wszystko wskazuje, że trzykrotna medalistka igrzysk olimpijskich poleci z kadrą na kolejne zgrupowanie. Z kolei Naja wybrała indywidualny tok przygotowań.

 

"Karolina będzie przygotowywać się w klubie. W kwietniu w Wałczu pojawi się na pierwszej konsultacji kadry" - wyjaśnił Kryk.

 

Selekcjoner nie powołał na zgrupowanie dwóch innych uczestniczek igrzysk w Rio de Janeiro - Edyty Dzieniszewskiej-Kierkli oraz Eweliny Wojnarowskiej. W tej sytuacji w Livigno ma do dyspozycji grupę bardzo młodych, jeszcze mało doświadczonych zawodniczek, które laury zdobywały dotychczas w kategoriach młodzieżowych. Dla szkoleniowca nie jest to jednak powód do zmartwień.

 

"Jestem bardzo zmotywowany na ten sezon. Trzeba zakasać rękawy, odkurzyć podręczniki, przejrzeć teorię sportu i zabrać się do roboty, by być jeszcze bardziej skutecznym. Myślę, że jak te młode dziewczyny zobaczą, że nie ma wokół nich bardziej rutynowanych koleżanek, a trener jest wyłącznie dla nich, to kilka z nich powinno zrobić mocny krok do przodu. Jak chcemy mieć jakieś atuty w Tokio, to nie mogę opierać kadry wyłącznie na medalistkach z ostatnich igrzysk" - tłumaczył.

 

Jego zdaniem ten sezon może być przełomowy dla Anny Puławskiej i Dominiki Włodarczyk. Wiele sobie obiecuje także po startach Martyny Lisieckiej oraz mistrzyń świata juniorek Julii Lis, Pauliny Paszek oraz Justyny Iskrzyckiej. "Na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy, nasza trochę młodzieżowa czwórka w składzie: Lis, Paszek, Włodarczyk i Lisiecka zajęła piąte miejsce, a startowały najlepsze reprezentacje kontynentu. Dlatego jest to bardzo dobry prognostyk na przyszłość" - podkreślił Kryk.

 

Livigno to już tradycyjne miejsce przygotowań kadry kajakarek. Gospodarze obiektu dobrze wiedzą, jakie są oczekiwania polskiej ekipy i przygotowali nawet niespodziankę.

 

"Byliśmy mile zaskoczeni, gdy w głównym holu zobaczyliśmy repliki medali olimpijskich Marty oraz Karoliny i Beaty. Poza tym są wymienieni sportowcy, którzy trenowali w Livigno przed igrzyskami. Równolegle z nami przebywa i trenuje reprezentacja włoskich pływaków z Federicą Pellegrini na czele" - opowiadał trener.

 

Kajakarki we Włoszech spędzą trzy tygodnie. W ramach przygotowań nie zabraknie sportów narciarskich, choć jak przyznał Kryk, śniegu nie jest za wiele. "Wszystkie trasy do narciarstwa biegowego i zjazdowego przygotowane są na sztucznym śniegu. Pierwszy tydzień zgrupowania poświęcimy na trening ogólnorozwojowy - narty zjazdowe, basen, siłownia i zajęcia fitnesu. Potem będzie już większy nacisk na siłę i wytrzymałość, a narty zjazdowe zamieniamy na biegówki. Myślę, że zaliczymy też dwie piesze wycieczki w wysokie góry" - wyjaśnił.

 

Trener Kryk bardzo spokojnie podchodzi do najbliższego sezonu i jak zaznaczył, wyniki nie będą tu miały kluczowego znaczenia. "Już wcześniej założyłem, że ten sezon będzie takim okresem przebudowania drużyny, w którym szansę otrzyma młodzież. A wyniki - liczę na stabilne pływanie na poziomie miejsc 4-8. Chciałbym, aby w zawodach osady olimpijskie pływały w finałach A. Jeśli okaże się, że w mistrzostwach świata wystartujemy z Beatą, Karoliną i Martą, to będziemy może myśleć o czymś więcej. To jest rok poolimpijski i wszyscy odpoczywają. Popatrzmy na niedawne mistrzostwa świata w pływaniu na krótkim basenie, gdzie zabrakło wielu gwiazd. W "gazie" trzeba być w sezonie olimpijskim" - podsumował szkoleniowiec.

jk, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie