Michał Daszek: Zabrakło zimnej głowy
"Z Nowergią zabrakło nam zimnej głowy w końcówce, ale przyjechaliśmy zbierać doświadczenie. Brazylii nie możemy zlekceważyć" - ocenił Michał Daszek, jeden z czołowych piłkarzy ręcznych reprezentacji Polski występującej w mistrzostwach świata we Francji.
Do Nantes poleciała odmłodzona i przetrzebiona kontuzjami ekipa biało-czerwonych. W inauguracyjnym spotkaniu z Norwegią drużyna trenera Tałanta Dujszebajewa nawiązała jednak równą walkę. Dopiero w końcówce spotkania Skandynawowie potrafili odskoczyć na dwie bramki i zwyciężyli 22:20.
"Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie, ale w końcówce zabrakło zimnej głowy. Mam nadzieję, że nabierzemy doświadczenia i w przyszłości takie pojedynki będziemy potrafili wygrywać" – powiedział Daszek, najskuteczniejszy zawodnik polskiej reprezentacji.
Pochwalił on szczególnie bramkarza Adama Machlera, który zebrał bardzo dobre noty i ratował zespół z wielu opresji.
"Wyprawiał w bramce wręcz niesamowite rzeczy. Powinniśmy to wykorzystać" - zaznaczył Daszek.
W sobotę czeka Polskę kolejne starcie grupowe - z Brazylią. Obie ekipy zmierzyły się niedawno - na otwarcie turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro i gospodarze wówczas byli górą. "Canarinhos" to - podobnie jak biało-czerwoni - trochę inny teraz zespół. W pierwszym meczu MŚ ulegli Francji 16:31.
"Nie ma co tego porównywać. Ugrać coś w spotkaniu otwarcia z gospodarzami, to wręcz niemożliwe. Pamiętamy igrzyska, gdzie wszyscy twierdzili, że Brazylia to zespół egzotyczny, łatwy do przejścia, a parkiet to zweryfikował. Wiemy, że są mocni, grają niewygodną obronę i jesteśmy na wszystko przygotowani. Mam nadzieję, że uda nam się nawiązać równorzędną walkę" - podkreślił skrzydłowy Orlen Wisły Płock.
W grupie A występują także jeszcze Rosja i Japonia. Cztery najlepsze drużyny czterech grup awansują do 1/8 finału.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze