Fnatic Academy oraz Team Kinguin dostają się do Challenger Series
Dzisiejsze finały turnieju kwalifikacyjnego do EU Challenger Series 2017 właśnie się zakończyły. Najpierw w bardzo przekonujący sposób Team Kinguin rozprawiło się z Nerv, a później w jego ślady poszło Fnatic Academy, które pokonało Team Forge, dzięki czemu obie z poprzednio występujących w CS drużyn nie zdołały powrócić do swojej ligi.
Pierwszy mecz dnia nie zapowiadał jednak tak obiecującego wyniku. Początkowo Woolite i delord mieli nieco kłopotów na dolnej alei, bowiem na nich właśnie skupili się rywale, lecz gdy do akcji wkroczyła reszta TK, sytuację udało się ustabilizować. Kluczową rolę odegrała w tym starciu kontrola obiektów na mapie, gdyż z praktycznie każdej walki w pobliżu smoka lub Barona Polacy wychodzili zwycięsko. Momentem, który zadecydował o pierwszej wygranej była walka dwóch kontra pięciu podjęta przez IceBeasto i Sebexa, z której nie dość, że wyszli obronną ręką, to jeszcze przy okazji kompletnie wybili z rytmu dominatorów grupy A, którzy musieli pogodzić się z pierwszą porażką w turnieju.
Nerv postanowiło nie zmieniać taktyki i tym razem ich prowadzenie zdobyte w dolnej części mapy było jeszcze większe. Problem był jednak taki, iż nie potrafili oni w pełni wykorzystać go w walkach drużynowych, w których prym wiodło Kinguin. Starcie zostało ponownie szybko wyrównane, a europejska organizacja zaczęła się widocznie niecierpliwić, co skrzętnie wykorzystali rywale i powiększyli swoje prowadzenie w serii.
W trzecim pojedynku już po fazie wybory bohaterów wiadome było, co chce osiągnąć Nerv - szybkie, jednostronne zwycięstwo. Jak jednak mogliśmy zauważyć wcześniej, tego typu podejście nie do końca się sprawdzało i tym razem również nic się nie zmieniło, a polski zespół utrzymał swoje nerwy na wodzy i trzeci raz utarł nosa faworytom.
Seria Fnatic Academy tylko potwierdziła to, co dało się zaobserwować w poprzednim meczu - kto zabija Nashora, ten wygrywa grę. Pierwsza gra była stosunkowo wyrównana, z szalą zwycięstwa przechyloną na korzyść FNA i dzięki zdobytemu wzmocnieniu udało się ją zamknąć bez większych przeszkód. W drugiej palmę pierwszeństwa przez długi czas dzierżył Team Forge, lecz tak, jak wcześniej Nerv, pogubił się on nieco w końcowych walkach drużynowych, co bez skrupułów wykorzystali adwersarze. Końcowe starcie było już tylko pokazem umiejętności Kikisa i spółki, którzy przejechali przez rywali niczym walec drogowy, zapewniając sobie miejsce w Challenger Series tuż obok Team Kinguin.
Komentarze