Niedzielne zawody w Wiśle zagrożone? "Nie użyjemy ratraka"

Zimowe
Niedzielne zawody w Wiśle zagrożone? "Nie użyjemy ratraka"
fot. PAP

Skocznia w Wiśle, na której o godz. 16.00 ma zostać rozegrany konkurs Pucharu Świata, będzie gotowa na czas – zapewnił wiceprezes PZN Andrzej Wąsowicz. Sen z powiek organizatorom spędzają opady śniegu. Rano na zeskoku pojawili się "deptacze", by ubić świeży puch.

Nocą w Beskidach spadło kilka centymetrów śniegu.

 

- Podjęliśmy decyzję, że nie użyjemy ratraka. Nie mielibyśmy pewności, czy świeża warstwa właściwie się ubije. Zdecydowaliśmy się zorganizować liczniejszą grupę "deptaczy". Zeskok przygotowujemy tradycyjną metodą siatkowania. Ubija się dość dobrze. Na razie nie dopuszczamy możliwości przesunięcia godziny rozpoczęcia kwalifikacji i samego konkursu – powiedział Wąsowicz.

 

Wiceprezes związku dodał, że według prognoz opady mają zanikać. W południe jeszcze prószyło. W Malince termometry pokazywały dwustopniowy mróz. Wiatr był niewielki.

 

- Widzę na wskaźnikach, że wieje z siłą od 0,4 do 1,2 m/s – dodał.

 

Wąsowicz podkreślił, że wiślański obiekt przygotowany jest bardzo dobrze, także na skoki znacznie powyżej 130 m. Rekord obiektu należy do Austriaka Stefana Krafta i wynosi 139 m.

 

Drugi konkurs indywidualny w Wiśle ma się rozpocząć o godz. 16.00. Półtorej godziny wcześniej zaplanowane są kwalifikacje, w których o awans powalczy dziewięciu Polaków. Trzech najlepszych Biało-Czerwonych: lider klasyfikacji generalnej PŚ Kamil Stoch, Maciej Kot i Piotr Żyła ma zapewniony udział w zawodach.

AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie