NBA: Trzecia z rzędu porażka Cavaliers!

Koszykówka
NBA: Trzecia z rzędu porażka Cavaliers!
fot.PAP/EPA

Z początkiem roku kryzys dopadł koszykarzy Cleveland Cavaliers. Mistrzowie ligi NBA w środę doznali trzeciej porażki z rzędu i szóstej w ostatnich ośmiu meczach. Tym razem we własnej hali po dogrywce ulegli Sacramento Kings 112:116. - Po prostu musimy zacząć grać lepiej. To wszystko - powiedział krótko lider Cavaliers LeBron James.

Do 32-letniego skrzydłowego trudno mieć pretensje. W drugim meczu z rzędu uzyskał tzw. triple-double, na które tym razem złożyło się 24 punkty, 14 zbiórek i 11 asyst. Poprawnie zagrały także pozostałe gwiazdy. Kevin Love dołożył 21 pkt i 16 zbiórek, a Kyrie Irving 20 pkt.

 

Czegoś w grze Cavaliers najwyraźniej jednak brakuje. W starciu z Kings jedną z przyczyn porażki na pewno była słaba skuteczność w rzutach wolnych. Z linii trafili tylko w 17 z 34 prób.

 

Szczególnie kosztowne było pudło Irvinga na 12 s przed końcem czwartej kwarty. Gdyby trafił, jego drużyna miałaby trzy punkty przewagi, a stratę dwóch Kings odrobili za sprawą odważnego wejścia pod kosz DeMarcusa Cousinsa. 26-letni środkowy mecz zakończył z dorobkiem 28 pkt, 11 zbiórek, dziewięciu asyst i trzech przechwytów.

 

W połowie dogrywki natomiast "Kawalerzyści" mieli pięć punktów przewagi, ale nie potrafili jej utrzymać. W finałowych 150 sekundach nie trafili żadnego z sześciu rzutów z gry i w dodatku popełnili dwie straty.

 

Cavaliers z bilansem 30 zwycięstw i 14 porażek wciąż prowadzą jednak w tabeli Konferencji Wschodniej. Drugie miejsce zajmuje ekipa Toronto Raptors (28-18), która w ostatnim czasie także sobie nie radzi. Kanadyjski klub doznał piątej porażki z rzędu, ulegając na wyjeździe Memphis Grizzlies 99:101.

 

Gospodarzy do triumfu poprowadził Marc Gasol. Hiszpan zdobywając 42 punkty ustanowił rekord kariery. 31-letni środkowy błysnął skutecznością w rzutach z dystansu, nad którą pracował lecząc w ubiegłym roku kontuzję. Zza łuku trafił w pięciu na dziesięć prób. - Kiedy na początku meczu trafiasz, to nabierasz pewności siebie i obręcz wydaje ci się szersza - powiedział Gasol, który spudłował dopiero siódmy rzut.

 

Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługuje Kyle Lowry - 29 pkt i osiem asyst. Na Zachodzie i zarazem w całej lidze najlepsi są koszykarze Golden State Warriors (39-7). "Wojownicy" pokonali na wyjeździe Charlotte Hornets 113:103, a najlepszy w ich szeregach był Kevin Durant - 33 pkt. Stephen Curry dołożył 28 pkt. Dla "Szerszeni" 26 pkt zdobył Kemba Walker.

 

Triple-double nie jest już czymś niezwykłym w przypadku Russella Westbrooka. 28-letni rozgrywający Oklahoma City Thunder po raz 23. w tym sezonie uzyskał dwucyfrowe wskaźniki w trzech kategoriach. Tym razem na swoim koncie zapisał 27 pkt, 12 zbiórek i 10 asyst, a jego zespół pokonał na wyjeździe New Orleans Pelicans 114:105.

 

To było 60. w karierze triple-double Westbrooka, który samotnie zajmuje teraz piąte miejsca w klasyfikacji wszech czasów. 59 zgromadził ich słynny Larry Bird. Liderem jest legendarny Oscar Robertson - 181. To jedyny koszykarz w historii NBA, który może się pochwalić średnimi w sezonie na poziomie triple-double. W rozgrywkach 1961/62 statystycznie uzyskiwał w każdym meczu 30,8 pkt, 12,5 zbiórek i 11,4 asyst.

 

Westbrook jest na dobrej drodze by powtórzyć ten wyczyn. W 46 z 82 spotkań średnio notował 30,7 pkt, 10,7 zbiórek oraz 10,4 asyst.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie