Mecze bez spalonych ciekawsze dla oka? Nic z tego, najczęstsze wyniki to 1:0

Piłka nożna
Mecze bez spalonych ciekawsze dla oka? Nic z tego, najczęstsze wyniki to 1:0
fot. PAP

Rewolucyjne zmiany w futbolu odbiły się szerokim echem po świecie piłki nożnej. Pomysły Marco van Bastena o nowych przepisach zszokowały opinie publiczną. Zdaniem Holendra zniesienie spalonych spowoduje, że gra będzie ciekawsza. Jak pokazuje jednak praktyka może być zupełnie na odwrót.

Zmiany, jakie zaproponował Holender, dzielą się na dwie części: te bardziej kontrowersyjne i te mniej. Do drugiej grupy należą: zwiększenie liczby zmian, przepis pozwalający na rozmowę z sędzią jedynie kapitanowi oraz zasada znana koszykówki, czyli pięć fauli i koniec gry dla zawodnika, który je popełnił. Van Basten nie był pierwszą osobą proponującą takie rozwiązania.

 

Gorzej z bardziej radykalnymi zmianami, a mianowicie nową formą rzutów karnych oraz zniesieniem spalonych. Co do jedenastek (chociaż w nowej odmianie byłyby one wykonywane z 25 metrów) to próbowano już ich w USA w latach siedemdziesiątych. No cóż, jednym słowem nie przyjęło się. Trzeba jednak przyznać, iż karne podobne do tych w hokeju są dosyć widowiskowe.

 

 

Z najmniejszą aprobatą przyjęto pomysł ofsajdów, a raczej ich braku. – Futbol coraz bardziej przypomina piłkę ręczną. Jestem ciekawy, jak wyglądałaby gra bez spalonych. Według mnie byłaby bardziej atrakcyjna, napastnicy mieliby więcej szans, padałoby więcej bramek. A tego chcą kibice – powiedział trzykrotny zdobywca ”Złotej Piłki”.

 

To dość kontrowersyjna teza. Przez lata pokolenia piłkarzy uczone były taktyki opartej na spalonych, zaczynając od odpowiedniego przesuwania się linii defensywnej, po ruch napastników, cała strategia opierała się o tę zasadę. Przestawić się byłoby naprawdę ciężko. Pamiętać trzeba jednak, że spalony jakiego znamy w obecnej formie towarzyszy futbolowi dopiero od lat 90. Co ciekawe, do roku 1925 zawodnik musiał mieć przed sobą trzech zawodników drużyny przeciwnej (licząc z bramkarzem).

 

Argumentację Holendra szybko podważyli Niemcy. Eksperyment, który przeprowadził ostatnio magazyn ”11 Freunde”, pokazał, że mecz bez spalonych zakończył się wynikiem 1:0.

 

 

Rewolucja w piłce nożna trwa praktycznie od początku istnienia tej dyscypliny. Ostatnio futbol kroczył w nieco innym kierunku, ku nowoczesności, bo wprowadzenie technologii ”Hawk Eye” czy też wideopowtórek ułatwiło pracę sędziów oraz sprawiło, że piłka stała się bardziej sprawiedliwa. Nie wpłynęło to bezpośrednio na samą grę, a w przypadku spalonych byłoby na pewno inaczej.

 

Na całe szczęście van Basten nie może decydować o zmianach w piłce nożnej. Za modyfikację przepisów odpowiada International Association Board, czyli organizacja założona przez związki Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Północnej jeszcze w XIX wieku. Obecnie jej w skład wchodzą przedstawiciele krajów Wielkiej Brytanii oraz czterej nominowani przez FIFA członkowie. Zmiany muszą być poddane głosowaniu, w którym każdy przedstawiciel ma jeden głos. Do przeforsowania owych korekt potrzebne jest uzyskanie 75% głosów. Nie od dziś znany konserwatyzm Brytyjczyków zapewne nie pozwoli na tego typu rewolucje, a co za tym idzie plany Holendra nie wypalą.

 

Na koniec zobaczmy, co o takich zmianach myślą kibice. W sondzie przeprowadzonej na Polsatsport.pl czytelnicy byli dla pomysłu Van Bastena bezlitośni. Aż 81,1% głosujących internautów uznało, że spalone są nieodłączną częścią futbolu.

Igor Marczak, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie